"Stańmy po stronie Polski prawej, a nie kłamliwej!". Mocny głos z Gdańska na finiszu kampanii

Paweł Kalisz
W piątkowe popołudnie bardzo mocny i mobilizujący opozycję głos popłynął z Gdańska. – Stańmy po stronie Polski prawej, a nie kłamliwej – apelowała tuż przed ogłoszeniem ciszy wyborczej Aleksandra Dulkiewicz. Prezydent Gdańska wyraziła też nadzieję, że wśród gdańszczan frekwencja wyniesie w niedzielę ponad 60 proc.
Aleksandra Dulkiewicz apeluje o udział w wyborach. "Idziemy na rekord" – nawołuje prezydent Gdańska. Fot. Twitter.com/@Dulkiewicz_A
– Marzę o tym, by gdańszczanki i gdańszczanie poszli tłumnie do wyborów. Żebyśmy pokazali w 30. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów, że to jest dla nas ważne, że karta wyborcza ma moc! – mówiła Aleksandra Dulkiewicz na konferencji prasowej w Gdańsku.
Aleksandra Dulkiewicz
prezydent Miasta Gdańska o wyborach

Najważniejsza rzecz to mobilizacja w niedzielę! Stańmy po stronie wartości. Wartości Polski demokratycznej, praworządnej – prawej, a nie kłamliwej! Polski takiej, która jest zakorzeniona w europejskich wartościach i cieszy się z tego, że jest członkiem większej europejskiej wspólnoty...

– Wierzę w Was – gdańszczanki i gdańszczanie – że staniemy na wysokości zdania – podkreśliła popularna polityk. Prezydent Gdańska poinformowała, iż jeśli jej miasto popisze się wysoką frekwencją, w kolejny weekend zorganizowana zostanie wielka impreza dla mieszkańców. Przypomnijmy, że w podobnych słowach wypowiedziała się w piątek laureatka Literackiej Nagrody Nobla Olga Tokarczuk. – Polska nie ma miejsca poza wspólnotą europejską – podkreślała na konferencji prasowej. – Dla mnie te wybory są najważniejsze od 1989 roku. W Polsce mamy teraz nerwowy, ciemny czas. (…) To wybór między demokracją a autorytaryzmem – tak opisała zachodnim dziennikarzom stawkę wyborów w Polsce.


– Głosować za demokracją znaczy dla mnie, glosować za społeczeństwem, w którym każdy członek tego społeczeństwa będzie w stanie znaleźć swoje miejsce i realizować się - bez względu na kolor skóry, płeć i wiarę jaką wyznaje – powiedziała noblistka. W ten sposób Tokarczuk wyjaśniała, co oznaczały jej czwartkowe słowa o tym, że Polacy powinni "zagłosować za demokracją".