"PE z pewnością nie będzie zamykał oczu". Burzliwa debata o zakazie edukacji seksualnej w Polsce

Anna Dryjańska
– Parlament Europejski z pewnością nie będzie zamykał oczu na to, że skrajna prawica chce wsadzać Polaków do więzienia za edukację seksualną – mówi naTemat Łukasz Kohut, europoseł Wiosny. W poniedziałek na wniosek Roberta Biedronia posłowie z całej Unii Europejskiej debatowali o kontrowersyjnym projekcie popartym przez PiS.
Łukasz Kohut jest jednym z 3 posłów z ramienia Wiosny w Parlamencie Europejskim. fot. archiwum prywatne
Anna Dryjańska: Jak wyglądała debata w Parlamencie Europejskim o projekcie zakazu edukacji seksualnej w Polsce?

Łukasz Kohut: Była bardzo burzliwa. Mocne wystąpienia miały europosłanki Evin Incir i Jackie Jones przedstawicielki Szwecji i Wielkiej Brytanii, które wiedzą, jak ważne jest przekazywanie wiedzy o seksualności.




Pan też zabrał głos?

Niestety nie. Szkoda, bo chciałem podziękować Marcie Lempart i Monice Ausz z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet za błyskawiczną reakcję i zorganizowanie przed Sejmem protestu Jesień Średniowiecza, w którym sam zresztą uczestniczyłem.

Było jednak za dużo chętnych do wypowiedzi, więc nie przyznano mi czasu na wystąpienie. Wiosnę i Lewicę reprezentował Robert Biedroń.

Wystąpił za to Patryk Jaki, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS. Powiedział, że projekt ma na celu karanie za pochwalanie pedofilii, a nie zakaz edukacji seksualnej. Zarzucił posłom, że nie czytali projektu, o którym dyskutują. Pan Jaki przytoczył tylko jeden z kilku punktów tego projektu, choć dobrze wie, że to te inne punkty budzą sprzeciw środowisk progresywnych.

Gdyby PiS faktycznie chciał bronić dzieci przed pedofilami, zupełnie inaczej zareagowałby na film Sekielskiego, a nazwiska skazanych księży znajdowałyby się w rejestrze pedofilów. Projekt jest sformułowany tak ogólnikowo, by na jego podstawie móc wsadzać do więzienia za samo przekazywanie wiedzy o seksualności osobom poniżej 18 roku życia. Nie mam złudzeń.

Czytał pan ten projekt?

Tak. I w uzasadnieniu jego autorzy nie ukrywają, że chodzi im o walkę z edukacją seksualną, tak by osoby poniżej 18 roku życia nie mogły się niczego dowiedzieć. Ten projekt to wytrych, dzięki któremu będzie można skazać każdego. Europosłanka Anna Zalewska, była minister edukacji w rządzie PiS, zwróciła uwagę na to, że edukacja leży w gestii państw członkowskich, więc Parlament Europejski nie powinien o tym debatować.

Konkretne rozwiązania leżą w gestii państw członkowskich, ale PE reprezentuje obywateli Unii Europejskiej i ma prawo dyskutować o tym, co dzieje się w Europie i na świecie. Z pewnością nie będzie zamykał oczu na to, że skrajna prawica chce wsadzać Polaków do więzienia za edukację seksualną.

A jak to się w ogóle stało, że Parlament Europejski zainteresował się tym projektem?

Robert Biedroń przedstawił sprawę na forum naszej frakcji Socjalistów i Demokratów. Temat wywołał duże zainteresowanie i został włączony do obrad na sali plenarnej.

Debata się odbyła, co teraz?

Prawdopodobnie w listopadzie posłowie zagłosują nad rezolucją w tej sprawie, którą przygotują Socjaliści i Demokraci.

Co by pan powiedział posłom PiS, którzy poparli projekt i chcą, by karę więzienia za “propagowanie i pochwalanie” życia seksualnego podnieść do 5 lat?

Wiedza o seksualności to dla młodego człowieka najlepsza broń przed pedofilią. Uczy go wyznaczać własne granice, pokazuje że ma prawo do własnego ciała i uświadamia, czego nie mogą mu robić dorośli. Dość tej hipokryzji i pruderii, mamy 2019 rok.

Prawdziwym problemem jest to, że młodzi nie mają dostępu do wiedzy, tylko do pornografii na każdym smartfonie. Technologia wyprzedziła prawo, a prawica zajmuje się polowaniem na czarownice.