Piekarska mówi, że nie poda ręki Korwin-Mikkemu. Poszło o to, że "klepnął ją w pośladek"
Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej nie zamierza w Sejmie podawać ręki Januszowi Korwin-Mikkemu. Ma też nadzieję, że ich drogi w Sejmie nigdy się nie skrzyżują. Odmówiła wystąpienia wspólnie z politykiem w programie "Polityka na ostro" w Polsacie. Powód? Bulwersująca polityczkę sytuacja z przeszłości.
O co poszło? Korwin-Mikke opowiedział, że do zdarzenia doszło "za kulisami krakowskiej szopki w teatrze 'Groteska'" w 2009 roku.
"Poszło o to, że powiedziała, że nie wolno podawać mi ręki, gdyż powiedziałem, że dzieci specjalnej troski powinny chodzić do szkoły specjalnej - a ja wyciągnąłem na to Jej wypowiedź, w której dziękowała matce, że zabrała Ją ze zwykłej szkoły (gdzie dzieci Jej dokuczały) do szkoły specjalnej właśnie!!! Powiedziała wtedy, że słusznie dostała tego klapsa" – dodał lider Konfederacji. Korwin-Mikke udostępnił też artykuł z wypowiedzią Piekarskiej z 2014 r. o tym, że "za karę klepnął ją w pośladek".
Korwin-Mikke znany jest z szowinistycznych wypowiedzi. Polityk Konfederacji twierdził na przykład, że "kobiety są przeciętnie mniej inteligentne" od mężczyzn i według lidera Konfederacji mają to potwierdzać badania naukowe. Ostatnio głośno było w tym kontekście o jego rozmowie z publicystką Elizą Michalik, którą zapytał "czy jest chora psychicznie".