Kim jest trzecia kandydatka PiS do TK? Zarzucono jej kłamstwa
Dwa nazwiska kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego zelektryzowały w poniedziałek opinię publiczną. Kim jest trzecia kandydatka, Elżbieta Chojna-Duch?
Niejako na osłodę do dwójki kandydatów PiS dołączono związaną z Polskim Stronnictwem Ludowym Elżbietę Chojną-Duch. Na pozór wszystko jest w porządku, można się wręcz spodziewać, jak to politycy PiS z lubością będą wspominać o zapewnieniu pluralizmu politycznego w Trybunale Konstytucyjnym. W końcu dopuścili do TK osobę związaną z inną partią niż PiS.
Chojna-Duch już w 1997 roku startowała w wyborach parlamentarnych z listy PSL. To z rekomendacji tej partii była wiceministrem finansów w latach 2007-2010. Odwołano ją w związku z powołaniem jej na członka Rady Polityki Pieniężnej. Kandydatura Chojny-Duch na sędziego TK budzi jednak szereg wątpliwości.
Po pierwsze, prominentny polityk PiS Stanisław Karczewski od kilku dni przekonuje, że PiS zapewniło sobie większość w Senacie. Choć matematyka parlamentarna wskazuje na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na mniej niż połowę głosów, to w tym równaniu pojawia się zmienna w postaci 3 mandatów, które trafiły do PSL. Nie można wykluczyć, że projekt "Chojna-Duch w TK" jest próbą wciągnięcia PSL w orbitę wpływów PiS. Lub ceną za takie właśnie wciągnięcie.
Ale jest też inne wytłumaczenie, dlaczego akurat ta polityk znalazła się na liście kandydatów. Elżbieta Chojna-Duch była głównym świadkiem pisowskiej komisji śledczej badającej aferę VAT. To właśnie jej zeznania, choć w ocenie wielu osób były mało wiarygodne i budziły szereg wątpliwości, stały się podstawą dla komisji sejmowej do złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego i byłego szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka. Obu oskarżono o doprowadzenie do olbrzymich strat skarbu państwa przez rozszczelnienie systemu podatkowego.