Kim jest trzecia kandydatka PiS do TK? Zarzucono jej kłamstwa

Paweł Kalisz
Dwa nazwiska kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego zelektryzowały w poniedziałek opinię publiczną. Kim jest trzecia kandydatka, Elżbieta Chojna-Duch?
Kandydatura polityk związanej z PSL na sędziego Trybunału Konstytucyjnego może oznaczać ogromne problemy opozycji w Senacie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz jako kandydaci na sędziów Trybunału Konstytucyjnego od kilku godzin jeżą włosy na głowie wszystkich tych, którzy pamiętają wyczyny tej pary pisowskich polityków w Sejmie ostatniej kadencji. Brak poszanowania prawa i dobrych obyczajów, odbieranie głosu opozycji stało się niejako znakiem rozpoznawczym Piotrowicza, z kolei arogancja i buta Pawłowicz budziła u wielu osób niesmak i złość.

Niejako na osłodę do dwójki kandydatów PiS dołączono związaną z Polskim Stronnictwem Ludowym Elżbietę Chojną-Duch. Na pozór wszystko jest w porządku, można się wręcz spodziewać, jak to politycy PiS z lubością będą wspominać o zapewnieniu pluralizmu politycznego w Trybunale Konstytucyjnym. W końcu dopuścili do TK osobę związaną z inną partią niż PiS.


Chojna-Duch już w 1997 roku startowała w wyborach parlamentarnych z listy PSL. To z rekomendacji tej partii była wiceministrem finansów w latach 2007-2010. Odwołano ją w związku z powołaniem jej na członka Rady Polityki Pieniężnej. Kandydatura Chojny-Duch na sędziego TK budzi jednak szereg wątpliwości.

Po pierwsze, prominentny polityk PiS Stanisław Karczewski od kilku dni przekonuje, że PiS zapewniło sobie większość w Senacie. Choć matematyka parlamentarna wskazuje na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na mniej niż połowę głosów, to w tym równaniu pojawia się zmienna w postaci 3 mandatów, które trafiły do PSL. Nie można wykluczyć, że projekt "Chojna-Duch w TK" jest próbą wciągnięcia PSL w orbitę wpływów PiS. Lub ceną za takie właśnie wciągnięcie. "Przy mocnych reakcjach na kandydatury Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz wszystkim umyka trzecie nazwisko. A pani Elżbieta Chojna-Duch to dość ciekawy ruch. Pani trochę zasłużona w walce z mafią VAT, ale też jakoś tam związana z PSL" – komentuje nominację dziennikarz związany z prawicą, Krzysztof Karnkowski.

Ale jest też inne wytłumaczenie, dlaczego akurat ta polityk znalazła się na liście kandydatów. Elżbieta Chojna-Duch była głównym świadkiem pisowskiej komisji śledczej badającej aferę VAT. To właśnie jej zeznania, choć w ocenie wielu osób były mało wiarygodne i budziły szereg wątpliwości, stały się podstawą dla komisji sejmowej do złożenia do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego i byłego szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka. Obu oskarżono o doprowadzenie do olbrzymich strat skarbu państwa przez rozszczelnienie systemu podatkowego. "Dla tych, co zastanawiali się, dlaczego profesor Chojna-Duch opowiadała te zmyślone historie przed komisją śledczą udającą, że wyjaśnia przyczyny luki VAT. BTW Piotrowicz i Pawłowicz idealnie pasują do obecnego Trybunału Konstytucyjnego, trochę zaskakuje, że Chojna-Duch z PSL także" – komentuje kandydaturę byłej polityk PSL Iza Leszczyna z Platformy Obywatelskiej na Twitterze. Nie ona jedna wskazuje na pewne podobieństwo jej kandydatury do Piotrowicza i Pawłowicz. "Chciałem również konfrontacji E. Chojny-Duch z A. Parafianowiczem w sprawie słynnych już spotkań minister z przedsiębiorcami na Seszelach. Komisja głosami posłów PiS odrzuciła mój wniosek. Kolejna kryształowa osoba?" – napisał sekretarz kluby parlamentarnego KO Zbigniew Konwiński na Twitterze. Wśród komentarzy pojawia się też trzecia teoria dotycząca nazwisk kandydatów do TK. Wiele osób jest przekonanych, że to klasyczna zasłona dymna, "maskirowka", która ma odwrócić uwagę opinii publicznej od prawdziwych kłopotów PiS. A takim jest niewątpliwie afera związana z Marianem Banasiem i jego kamienicą. Po ogłoszeniu nazwisk kandydatów wszyscy jakby zapomnieli o prezesie NIK.