5 cytatów z Szymona Hołowni, które pokazują, jakim byłby kandydatem na prezydenta
Plotka o tym, że znany katolicki publicysta związany i prezenter programu "Mam talent" w TVN miałby kandydować na najwyższy urząd w państwie, pojawiała się już wcześniej, ale mało kto traktował ją serio. Może niesłusznie? W końcu nie od dziś wiadomo, że Hołownia nie unika tematów związanych z polityką, ma dość sprecyzowane poglądy i da się wyciągnąć wnioski, co miałby do zaoferowania wyborcom.
1. "Polityk to zawsze sprzedawca", czyli rozdział Kościoła i państwa
Hipotetyczna kandydatura Szymona Hołowni wypłynęła w debacie publicznej w ramach poszukiwania "obywatelskiego" kandydata na prezydenta, czyli takiego, który byłby z dala od świata polityki, choć jednocześnie ową polityką zainteresowanego."Na kilka miesięcy przed wyborami na tapecie zawsze pojawia się temat aborcji. Spec od marketingu powiedziałby, że chodzi o spolaryzowanie środowisk politycznych. Wszak w kwestiach zasadniczych (obecność Polski w Europie, gospodarka, obronność) różnice między nimi są niemal symboliczne, trzeba więc przykleić im wyraźne etykiety, żeby wyborcy mogli stwierdzić, kto jest nasz, a na kogo kreski dać nie należy" – pisał goszcząc na łamach "Newsweeka".
W rozmowie z Tomaszem Terlikowskim w "Do Rzeczy" w 2013 r. Hołownia przyznawał, że dla niego aborcja to zabójstwo i tego poglądu nic nie zmieni. Jednak zdaje sobie sprawę, że "każda zmiana prawa aborcyjnego w Polsce jest grzebaniem przy bombie".
"Chciałbym, aby aborcja była zakazana. Jeszcze bardziej chciałbym jednak, by nie musiała być zakazywana, bo ludzie sami z siebie wiedzieliby, że to straszne zło. Jeśli jednak chcesz ze mną gadać o tym, (...) jak się bić o prawo, to będę pytał o to, jak ustawić takie prawo w kraju, w którym znaczna część naszych współobywateli myśli w tych kwestiach, niestety, inaczej niż my".
cytat za "Do Rzeczy"
3. "Koleżanka Prezydent", czyli polityczne środowisko
To też niezmiernie istotne i świadczy o poglądach – kogo ceni, kogo chwali i znajomością z kim lubi się chwalić publicznie."Poznałem w swym długim życiu paru prezydentów i stwierdzam, że Aleksandra Dulkiewicz jest najfajniejszym, jakiego znam" – pisał w jednym z postów. W kolejnym nazywał ją "Koleżanką Prezydent".
4. "Nazywajcie to sobie naiwnością, opluwajcie, wyzywajcie", czyli sprawa uchodźców
Przed poprzednimi wyborami ten temat rozgrzewał wyobraźnię elektoratów. Dla prawicy sprawa była jasna – chrześcijańską Polskę należy chronić przed "hordami islamistów". Hołownia zaś, powołując się na Ewangelię, mówił jasno, że uchodźców przyjąć należy, a zadaniem państwa jest zapewnić im miejsca pobytu, ustalić, kto może być naprawdę niebezpieczny itp.Ba, zdaniem Hołowni Polacy wręcz powinni być uchodźcom i imigrantom wdzięczni.
Publicysta zastrzegał, że taka postawa nie oznacza, iż każdy powinien w swoim domu przyjąć jakąś rodzinę uchodźców. Ale możliwości pomocy jest więcej. "(...) wszyscy mamy możliwość, by zrzucić się po trochu i jakiś dom im wynająć. Ktoś ma zakład, może przyda mu się pracownik. Ktoś pracuje w szkole, może załatwi zniżkę na czesne. Ktoś ma piekarnię, może dać bułki" – pisał w "Tygodniku Powszechnym"."To oni mogą nam przypomnieć, że osią naszego chrześcijaństwa nie jest wcale obrządek, kultura albo nawet moralność, zwłaszcza seksualna, którymi od ćwierć wieku się zamęczamy, zamiast inspirować i próbować skleić z nich fundament naszego przesłania dla świata. Istotą chrześcijaństwa jest zaufanie Jezusowi: wiara, że to, co zrobił i powiedział, było na poważnie i ma w naszym życiu swoje konsekwencje. Że pójście za Jego bardzo trudnymi zaleceniami przynosi skutek w postaci uwolnienia od lęków i pozwala patrzeć na najbardziej powikłane sytuacje jasnym okiem".
fragment felietonu z "Tygodnika Powszechnego"
5. "Jak robić dobrze", czyli... jak dobrze robi Hołownia
Widzowie TVN Hołownię znają z show "Mam talent" (trwa ostatnia edycja z jego udziałem). Czytelnicy – z jego licznych książek, często poświęconych sprawom religii, choć niekoniecznie. Ale jest jeszcze jedna sfera działalności Szymona Hołowni, o której jest nieco mniej głośno – to fundacje Kasisi oraz Dobra Fabryka.Choć przy okazji, pytany o pomoc ludziom w ogarniętej wojną Syrii, zdradził jak jego zdaniem - poprzez mądre wybory - da się zmieniać świat.
Czy teraz w planach Szymona Hołowni "Jak robić dobrze" jest prezydentura? Z uzyskaniem odpowiedzi na to pytanie zapewne będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.I co ja dziś mogę zrobić, żeby skończyła się wojna w Syrii? Dać wam te pięć złotych?
Na przykład. Oczywiście to się stanie od razu, ludzie nie przestaną ginąć z dnia na dzień. Ale pomagając regularnie, wspierając stale (bo to daje poczucie pewności i bezpieczeństwa, potrzebujący nie jest już żebrakiem, staje się partnerem), może pani doprowadzić do tego, że pod koniec pani życia ludzie w Syrii czy innym zakątku świata będą wolni. Wolni dzięki temu, że tam usunie się społeczne nierówności, a tu – że wybierze pani takich polityków, którzy nie będą udawali, że nie mają pojęcia skąd się bierze ropa na stacji benzynowej w Warszawie, i kto i gdzie krwią za to zapłacił. Że ludzie na miejscu nie będą musieli myśleć, czy jutro będzie co jeść, będą mieli lekarza, więc będą mogli sobie pozwolić na szukanie edukacji.
To jest ten klucz do lepszego jutra?
Między innymi dzięki temu, przy wsparciu wybranych przez nas mądrych polityków (a nie takich, których świat kończy się na polsko – polskiej wojnie), uda im się może wyłonić kiedyś spośród siebie sensownych przywódców. I utrzymać ten wybór. Wszyscy dyktatorzy żerują dziś na tym samym: na tym jak dramatycznie niesprawiedliwie podzielony jest majątek na tym świecie. Na tym, że – piszę o tym w książce – 85. osób ma dziś tyle, co 3,5 mld z drugiej strony skali. Czytaj więcejSzymon Hołownia w rozmowie z Małgorzatą Gołotą