"Hańbi pani mandat posła". Krzysztof Bosak ostro skrytykował Joannę Scheuring-Wielgus

Bartosz Godziński
W kontrmanifestacji Marszu Niepodległości w Warszawie wzięła udział posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Została ona wyzywana od najgorszych. Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak przyznał, że też użyłby ostrych słów, gdyby tarasowała mu przejście.
Joanna Scheuring-Wielgus i Krzysztof Bosak podsumowali Marsz Niepodległości. Nie obyło się bez ostrych słów Fot. Sławomir Kamiński, Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Scheuring-Wielgus i Bosak byli gośćmi Polsat News. Podsumowali tegoroczny Marsz Niepodległości, w którym oboje brali udział, choć po dwóch stronach "barykady". Posłanka uczestniczyła w kontrmanifestacji Obywateli RP. Ci stanęli na trasie przemarszu, ale szybko zostali usunięci przez policję.
– Pani poseł próbowała dzisiaj wspólnie z zadymiarzami zatrzymać marsz. To niebywałe, że poseł na Sejm bawi się w zadymiarstwo i chce zepsuć święto tysiącom ludzi. Polska Lewica idzie w stronę niemieckiej, gdzie parlamentarzyści chowają na manifestacjach twarze pod kominiarkami – powiedział Krzysztof Bosak. Posłanka przekonywała, że kontrmanifestacja była spokojna. – Stali grzecznie, cicho i nic nie robili. Gdybym ja była prezydentką Warszawy, rozwiązałabym Marsz Niepodległości. Zakłócał on porządek publiczny, uczestnicy używali tysięcy rac. To zagrażało bezpieczeństwu ludzi – przyznała na antenie Polsat News.
Scheuring-Wielgus powiedziała też, że spotkała się z agresją słowną ze strony uczestników marszu.


Na Twitterze wypisała najgorsze inwektywy, które usłyszała. "Krowa" było najłagodniejszym wyzwiskiem użytym przez maszerujących w pochodzie.
Krzysztof Bosak nie był tym zdziwiony. Uważa, że posłanka i Obywatele RP zasłużyli sobie swoim zachowaniem na takie obelgi.

– Ja również użyłbym słów ostrych, gdyby pani tarasowała mi przejście. Jeżeli nie docierało do pani po dobroci, nie dziwię się, że ktoś przeklął. Próbowaliście sprowokować awanturę, podobnie jak rok temu, ale mieliście pecha – nikt was nie uderzył. Nie musi pani się pchać tam, gdzie pani nie chcą. Hańbi pani mandat posła – przyznał poseł Konfederacji.

Dodajmy, że szacuje się, iż w warszawskim marszu wzięło udział od 47 do 150 tysięcy osób – dane o frekwencji są sprzeczne.

Manifestacja była wyjątkowo spokojna. Nie może tego powiedzieć o wrocławskim marszu – został rozwiązany praktycznie zaraz po tym, jak ruszył.