Terlikowski idzie krok dalej ws. pochówku Paetza. Pisze o "stylu działania polskiego Kościoła"

Tomasz Ławnicki
O zmarłych nie wypada mówić źle, ale... To wygląda, jakby poznańska kuria sama się o to prosiła. W piątek w wieku 84 lat zmarł abp Juliusz Paetz, bohater jednego z największych skandali w polskim Kościele. Archidiecezja poinformowała, że arcybiskup senior zostanie pochowany w archikatedrze.
Tomasz Terlikowski o sprzeciwie wobec pochówku abpa Juliusza Paetza w poznańskiej archikatedrze. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta
"Pogrzeb śp. abp. Juliusza Paetza odbędzie się w formie ściśle prywatnej w katedrze poznańskiej. Miejsce pochówku, jak również forma pogrzebu, zgodne z normami Kodeksu Prawa Kanonicznego (kan. 1178, kan. 1242), zostały ustalone w wyniku konsultacji ze Stolicą Apostolską i Nuncjaturą Apostolską w Polsce oraz Rodziną Zmarłego" – poinformowała Archidiecezja Poznańska po śmierci abpa Paetza. Na jej czele stoi abp Stanisław Gądecki.

Na ten komunikat z oburzeniem zareagował Tomasz Terlikowski. Katolicki publicysta w piątek wyraził nadzieję, że miejscem pochówku arcybiskupa nie będzie archikatedra poznańska, a jeśli tak się stanie to "będzie to decyzja skandaliczna i haniebna". W sobotę Terlikowski poszedł krok dalej. "Sposób załatwiania sprawy pogrzebu abp Juliusza Paetza doskonale pokazuje styl działania polskiego Kościoła" – podsumował.
Terlikowski pisze o udawaniu, że nie było żadnego skandalu z abpem Paetzem. "Żeby przypadkiem nie ujawnić, że coś z nim jednak było nie tak, że coś nie tak było z Kościołem w Polsce" – opisuje.


Stąd decyzja, że wprawdzie abp Juliusz Paetz będzie pochowany w archikatedrze, ale z boku świątyni. No i nie z pompą, lecz ceremonia będzie miała charakter "ściśle prywaty".

"Dlaczego? Bo wszyscy wiedzą, że tamta afera nie byłaby możliwa, gdyby nie działania innych. A najgorsze jest to, że wielu wydaje się, że postawa ta pozwoli uniknąć skandalu. Otóż nie pozwoli. Udawanie, że król nie jest nagi, nie sprawi, że będzie on ubrany" – konstatuje publicysta.
Abp Juliusz Paetz w 2002 r. złożył rezygnację na ręce papieża Jana Pawła II – miesiąc po tym, jak media opisały skandal z molestowaniem przez niego kleryków i księży archidiecezji poznańskiej.Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Głos Terlikowskiego nie jest odosobniony. "W Archidiecezji pojawiają się głosy duchownych i świeckich, by zaapelować o ty, by pochówku abp. Paetza nie było w katedrze poznańskiej" – napisał ks. Daniel Wachowiak.
W 2002 r. Jerzy Morawski opublikował w "Rzeczpospolitej" tekst zatytułowany "Grzech w Pałacu Arcybiskupim". Niedługo po tej publikacji bohater artykułu abp Juliusz Paetz złożył na ręce papieża Jana Pawła II rezygnację.

O tym, co się działo w Pałacu Biskupów na Ostrowie Tumskim w Poznaniu – że abp Paetz molestuje seksualnie kleryków i księży – wiele osób wiedziało dużo wcześniej przed publikacją "Rzeczpospolitej". Dużą rolę w tuszowaniu sprawy - jak wynikało z tekstu Morawskiego - mieli odegrać wówczas biskupi pomocniczy, którzy robili wszystko, by ratować twarz Paetza – i na miejscu, i w Watykanie. Wśród nich był obecny metropolita krakowski, abp Marek Jędraszewski.