Kuriozalna rozmowa Korwin-Mikkego z reporterką "GW". Wyjaśnił, co robi jego poseł w zespole ds. LGBT

Jakub Noch
Ku zaskoczeniu wszystkich kilka dni temu do parlamentarnego zespołu ds. równouprawnienia osób LGBT+ postanowił zapisać się Dobromir Sośnierz z Konfederacji. Teraz ten zaskakujący ruch – w swoim stylu – skomentował lider najbardziej prawicowej siły w parlamencie Janusz Korwin-Mikke.
Korwin-Mikke odpowiedział reporterce zdecydowanie w swoim stylu. Fot. Twitter / wyborcza.pl
O opinię na temat obecności Dobromira Sośnierza w parlamentarnym zespole ds. równouprawnienia osób LGBT+ Janusz Korwin-Mikke został zapytany przez sejmową korespondentkę "Gazety Wyborczej". – On się będzie domagał, by go traktowano co najmniej tak samo jak kobietę – odparł nieoczekiwanie nestor polskiej prawicy.

Na tym się jednak nie skończyło. Kiedy wyraźnie skonsternowana odpowiedzią dziennikarka próbowała sformułować drugie pytanie, Korwin-Mikke znalazł jeszcze jeden cięty komentarz. – Proponuję całować go w rękę od razu – stwierdził. O powody dołączenia do parlamentarnego zespołu ds. równouprawnienia osób LGBT+ wielokrotnie pytany był już także sam Dobromir Sośnierz. Młody polityk Konfederacji (a prywatnie syn posła Porozumienia Andrzeja Sośnierza) zapewnia, że ten ruch nie jest żartem.


– Zespół nazywa się "do spraw równouprawnienia", więc o nic innego niż o równouprawnienie nie chodzi. Ja bardzo równouprawnienie popieram – tłumaczył Sośnierz w rozmowie z Polsat News.

Przypomnijmy, iż w skład zespołu założonego przez Krzysztofa Śmiszka z Lewicy wchodzi aktualnie 25 parlamentarzystów. Większość z nich stanowią politycy Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, a jedynym przedstawicielem prawicy jest właśnie Dobromir Sośnierz. Próżno szukać w składzie zespołu posłów lub senatorów Polskie Stronnictwa Ludowego oraz Prawa i Sprawiedliwości.