Chwila szczerości Patryka Jakiego. Przyznał, co uważa o "anulowaniu" głosowania przez Elżbietę Witek

Aneta Olender
Patryk Jaki przyznał, że są podstawy do powtórzenia głosowania w sprawie wyborów do Krajowej Rady Sądownictwa. Zaznaczył jednak, że chodzi tylko i wyłącznie o kwestie techniczne i wadliwy sprzęt.
Patryk Jaki przyznał, że to, co wydarzyło się w Sejmie nie wygląda dobrze. Fot. screen z "Onet Opinie"
Patryk Jaki był gościem w programie Andrzeja Gajcego w programie "Onet Opinie". Zapytany o to, czy sposobem polityków Prawa i Sprawiedliwości na wygrywanie głosowań jest takie działanie, jak podczas ostatniego nocnego głosowania nad kandydaturami do KRS, odpowiedział, że "nie ma takiej potrzeby".

– Zjednoczona Prawica dysponuje solidną większością. Ale rzeczywiście to wygląda słabo i dobrze, żeby ta sprawa została wyjaśniona. (...) Nie jestem zadowolony, ale chciałbym, by mówiono o tym we właściwych proporcjach. Maszyny do głosowania psują się często – mówił.


Jaki podkreślił także, że posłowie PiS chcieli anulować głosowanie ze względu na problemy techniczne. – Trzeba to zbadać i zobaczyć, kto ma rację. Posłowie PiS chcieli anulować głosowanie, bo nie działały maszyny, a nie dlatego, że PiS nie dysponuje większością – bo dysponuje. To, że maszyny nie działały, również opozycji, jest podstawą do powtórzenia głosowania – podkreślał europarlamentarzysta.

Patryk Jaki wspomniał, że gdy on zasiadał w poselskich ławach, awaria sprzętu także się zdarzała, dlatego trzeba się zastanowić nad jego wymianą.

Przypomnijmy, że podczas głosowania w Sejmie marszałek Elżbieta Witek dwa razy zdecydowała o anulowaniu głosowania. Stało się to m.in. po tym, jak jedna z posłanek PiS-u stwierdziła: "Trzeba anulować, bo przegramy".

Opozycja uznała, że to oszustwo, dlatego domaga się odwołania Witek z pełnionej przez nią funkcji i mówi o skierowaniu sprawy do prokuratury.

źródło: Onet