"Czy ja naprawdę kogoś zamordowałem?". Matka mordercy Adamowicza szczerze o chorobie Stefana W.

Paweł Kalisz
Matka Stefana W. zdecydowała się na szczery wywiad o jej synu i o zbrodni, jakiej dokonał. Pani Jolanta mówi, że syn ma świadomość tego, iż nigdy nie wyjdzie na wolność. Zapewnia też, że zabójstwo Pawła Adamowicza nie było mordem politycznym, bo syn nie do końca wie, co zrobił.
Matka Stefana W. wystąpiła w telewizji i mówiła szczerze o chorobie syna. Zapewnia, że zabójstwo Pawła Adamowicza nie było mordem politycznym. Fot. Screen / TVN24
– Jako matka uważam, że niestety mój syn jest chorym człowiekiem, więc absolutnie nie był to mord polityczny. Mnie się zapytał, mnie jedynej, której ufał najbardziej, zapytał się: "Czy to prawda? Mamo, czy ja naprawdę kogoś zamordowałem?". Powiedziałam: "Tak, Stefan". "A kogo mamo?". I mu powiedziałam kogo. Wtedy on strasznie się rozpłakał – opowiadała matka Stefana W. przed kamerami TVN.

Jak wyznaje kobieta, Stefan W. cierpi na schizofrenię. – On sobie zdaje sprawę, że on już nigdy nie wyjdzie: czy to zza krat czy ze szpitala – twierdzi kobieta. Matka mordercy opowiedziała też o swoim marzeniu. Chciałaby stanąć w Kościele Mariackim przy urnie Pawła Adamowicza wraz z synem i na miejscu jeszcze raz przeprosić członków rodziny zamordowanego prezydenta i prosić o wybaczenie.
Pani Jolanta powtórzyła też, iż uprzedzała władze więzienne, zanim syn wyszedł zza krat, że może być niebezpieczny dla otoczenia. – Powiedział, że coś takiego spektakularnego zrobi, tak, ale co? Nie określił tego. Na tyle mnie to zaniepokoiło, że postanowiłam jednak to jakoś ujawnić – powiedziała.


Kobieta oskarża instytucje państwa, której jej zdaniem dopuściły do tego, że syn wyszedł na wolność, choć nie powinien. Przyznaje, że wierzyła, iż skoro został wypuszczony, to przynajmniej policja go ma cały czas na oku.

Paweł Adamowicz został zaatakowany przez Stefana W. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Stefan W. wtargnął na scenę i kilkukrotnie ugodził prezydenta Gdańska nożem. Ciosy okazały się śmiertelne, po wielu godzinach walki lekarzy o życie prezydenta, następnego dnia ogłoszono zgon prezydenta.

źródło: TVN24