Patryk Jaki pochwalił się sukcesem. "To prywatna sprawa, ale obroniłem doktorat"

Rafał Badowski
Patryk Jaki obronił doktorat. Pochwalił się tym na Twitterze i Facebook i zdradził, jakiej tematyki dotyczyła jego praca. Być może to chęć odwrócenia uwagi od kłopotów z językiem angielskim eurodeputowanego PiS, jakie ujawniono w ostatnich dniach.
Patryk Jaki obronił doktorat. Napisał pracę o więziennictwie w Polsce. Fot. Twitter / Patryk Jaki
"To prywatna sprawa, ale obroniłem doktorat. Napisałem książkę o 'Służbie Więziennej w Systemie Bezpieczeństwa RP'. Dziękuję wszystkim, którzy przez lata mnie wspierali i dopingowali, abym mimo innych obowiązków nie odpuszczał" – napisał eurodeputowany PiS.
"Trwająca kilka godzin publiczna obrona była nowym doświadczeniem" – szerzej relacjonował emocjonujące dla siebie momenty na Facebooku Patryk Jaki. Informacje o tym, że Patryk Jaki pisze doktorat, pojawiły się przez ponad rokiem. Uniwersytet Opolski zatwierdził też plan jego zajęć ze studentami. Wiele osób zastanawiało się, jak to możliwe, że Patryk Jaki tak po prostu został wykładowcą akademickim. 


Kulisy tej nominacji ujawnił wtedy działacz partii Razem Michał Pytlik, doktorant tej samej uczelni. "Co roku składa się wniosek o stypendium, w którym wykazuje się liczbę zdobytych punktów za działalność naukową. Od kilku lat, za każdym razem, gdy składam taki wniosek, ze względu na swoją aktywność naukową dostaję to stypendium" – pisał Pytlik na Facebooku. Opisuje też, że dla zwykłych doktorantów brakuje miejsca i zwyczajnie nie mogą prowadzić zajęć ze studentami.

"Wtem ni stąd, ni zowąd, bez zapowiedzi przychodzi Patryk Jaki i dostaje zajęcia na uczelni. Chyba nie chcę wiedzieć, jak to się stało" – zastanawiał się Pytlik.

W ostatnich dniach ujawniono też list Jakiego do europarlamentarzystów ws. Polski, wyjątkowo nieudolnie przetłumaczony na język angielski. Choć europoseł PiS twierdził, że błędów w piśmie nie ma i zapowiedział pozwanie "Gazety Wyborczej" za podanie niekorzystnych dla niego informacji, list Jakiego sprawdził brytyjski publicysta. Po jego poprawkach w piśmie wprost zaroiło się od czerwieni, a błędy były praktycznie w każdym zdaniu.