Wybór piosenki na pierwszy taniec to często mordęga. Oto utwory, które zawsze się sprawdzą

Ola Gersz
"Jaka piosenka na pierwszy taniec?" – to jedno z najważniejszych pytań podczas organizacji wesela. Właśnie, jaka? Bo musi być romantycznie, uroczo, spektakularnie, zabawnie. Słowem – idealnie. Instruktorzy muzyczni mówią nam, jakie utwory i style taneczne sprawdzą się na absolutnie każdym weselu. A przy okazji pocieszają tych, którzy tańca nie cierpią – stare, dobre "przytulańce" wciąż są na topie.
Pierwszy taniec to jeden z najważniejszych momentów wesela Fot. 123RF
Nagrania pierwszego tańca nowożeńców to lwia część filmów na YouTube. Niektóre robią furorę i stają się viralami – bo wyciskają łzy z oczu i przypominają sceny z filmów Disneya o księżniczkach albo zachwycają pomysłem i humorem. Wszystko zależy jednak od wyboru utworu – to muzyka w dużej mierze "robii" cały taniec pary młodej. Ale jaką muzykę dobrać?

Król wesel Ed Sheeran
– Wybór piosenki do pierwszego tańca nie jest najłatwiejszy. Bardzo dużo osób przychodzi już jednak z wybranym utworem. Takich par, które potrzebują porady dotyczących jej wyboru, a utwór jest im obojętny, jest stosunkowo mało – mówi naTemat Milena Dudkowska, trenerka tańca i właścicielka Szkoły Tańca MDance w Warszawie.


To nie dziwi, większość osób chce bowiem zatańczyć na weselu do utworu ulubionego, związanego z konkretnym momentem ich związku albo po prostu do hitu, który jest aktualnie modny i aktualnie jest weselnym szlagierem. Ostatnio były to chociażby dwie piosenki Eda Sheerana: "Perfect" i "Thinking Out Loud", "You Are the Reason" Calluma Scotta, "Willow" Jasmine Thompson i "City of Stars" z filmu "La La Land", a także covery popularnego na YouTube duetu The Dziemians.
Jak podkreśla, Magdalena Targoni, założycielka kanału ZatańczmyPL, wszystko zależy więc od pary. – Każda zazwyczaj wybiera utwór pod siebie. Jako choreografka zauważyłam, że ważny jest tutaj temperament i charakter przyszłych nowożeńców. Jeśli ktoś jest żywiołowy i energiczny, wybierze coś weselszego i odwrotnie – jeśli jest spokojniejszy, wybierze coś wolniejszego i bardziej romantycznego – mówi choreografka.

Chociaż nie zawsze tak bywa. Jacek, były tancerz towarzyski, który w wolnym czasie uczy znajome pary pierwszego tańca, wspomina parę, która postanowiła zatańczyć tango do utworu "Santa Maria" Gotan Project. – To było sensualna, erotyczna choreografia "z ogniem", a – co mnie zdziwiło – wybrała ją para pozornie najmniej odważna. Być może zrobili to specjalnie, żeby rozbudzić w sobie namiętność – mówi.

Jak jednak podkreślają wszyscy rozmówcy naTemat, z piosenką trzeba uważać. Wbrew pozorom, nie każda nadaje się do tańczenia – zwłaszcza na weselu. – Kiedy pary dzwonią do mnie pierwszy raz, radzę im, żeby oprócz tej jednej wymarzonej piosenki wybrali sobie jeszcze dwie inne – mówi właścicielka Szkoły Tańca MDance Milena Dudkowska. Dlaczego? – Piosenka nie zawsze jest taneczna. Bywa, że to to naprawdę abstrakcyjny utwór to tańca. Jeśli mam więc do wyboru trzy piosenki, to zawsze wskazuję tę, która jest najbardziej trafiona – podkreśla Dudkowska.
Walc to podstawa
Choreografka wymienia trzy grupy takich trafionych utworów. Pierwsza to piosenki taneczne, czyli utwory napisane jako taniec, na przykład walc. Walc – i angielski i ten szybszy, wiedeński – jest zresztą królem pierwszych tańców – nie dość, że jest romantyczny i elegancki, to jeszcze nie jest horrendalnie trudny.

– W walcu mamy wyraźny rytm walca, dlatego para, która najczęściej nie jest parą profesjonalistów czy muzyków, którzy z marszu słyszą rytm, mają szansę intuicyjnie go usłyszeć. Takie utwory są więc najłatwiejsze do zatańczenia, bo wszyscy ludzie – a przynajmniej większość – słyszy rytm i te kroki same się układają do tańca – tłumaczy Milena Dudkowska. Walcowe hity wesel to chociażby "Second Waltz" Dmitriego Shostakovicha i walc z "Nocy i dni" Waldemara Kazaneckiego, ale też na przykład "I Have Nothing" Whitney Houston czy "What the World Needs Now", na przykład w wersji Anny Karwan.

A drugą grupą "trafionych" utworów na pierwszy taniec są, według Mileny Dudkowskiej, takie, które nie są typowym walcem albo mają jego rytm, choć nie bezpośredni. Najczęściej to piosenki, które są wysoko na listach przebojów, jak wspomniane wcześniej hity Sheerana czy Calluma. – Proponujemy wtedy najczęściej mieszankę stylów – tam, gdzie walc jest bardziej słyszalny, tańczymy kroki walca, a wszędzie indziej dodajemy inne style taneczne, które sprawiają, że łatwiej jest przebrnąć przez taki utwór – mówi choreografka.
Na weselach mało par tańczy bowiem konkretny styl od początku do końca (chociaż, jak podkreśla Dudkowska, zdarzają się pary, którzy przychodzą z konkretnym, ulubionym układem tańca towarzyskiego z "Tańca z gwiazdami") – na weselnych parkietach, oprócz walca, króluje freestyle albo remixy utworów, a od sukcesu "Despacito" wiele narzeczonych decyduje się również na utwóry latynoamerykańskie z elementami salsy, bachaty, cha chy i rumby. Tę ostatnią poleca zresztą Jacek. – Zwykle nieźle wychodzi, bo jest stosunkowo wolna i jest tańcem zakochanych, więc czego para nie zatańczy, to może to dograć. Pasują do niej na przykład "Photograph" Eda Sheerana czy "My Love, My Life" Abby – radzi.

Jest jeszcze jednak jedna grupa idealnych na pierwszy taniec utworów, którą wyodrębnia Milena Dudkowska ze Szkoły Tańca MDance. – To piosenki, które nie są ani walcem, ani romantycznym, typowym ślubnym utworem, ale są kojarzone z tańcem użytkowym, czyli potocznie tańcem imprezowym. Tych piosenek jest ogromna liczba – zalicza się do nich większość utworów, które są szybkie i rytmiczne – mówi choreografka. To chociażby ostatni hit wesel "Weź nie pytaj" czy "Suger" Maroon 5" albo "Time of My Life" z "Dirty Dancing".

W rytmie disco
A co jednak jeśli para piosenki zupełnie nie potrafi wybrać? Z pomocą przychodzi Magdalena Targoni z kanału ZatańczmyPL, która skompilowała uniwersalną listę ponadczasowych piosenek. – To utwory, które nigdy nie wychodzą z mody – mają piękne melodie i wzbudzają emocje – zauważa.

Takimi piosenkami wybranymi przez choreografkę są chociażby polskie hity, jak: "Po to jesteś na świecie" Maanam, "Będziesz moją panią" Marka Grechuty, "Opowiadaj mi tak" Zbigniewa Wodeckiego, "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" Skaldów czy "Wspomnienie" Czesława Niemena oraz zagraniczne przeboje: "Can’t Help Falling in Love" Elvisa Presleya, "Stand by Me" Bena E. Kinga (jak również wersja Florence & The Machine), "Fly Me to the Moon" oraz "The Way You Look Tonight" Elvisa Presleya, "How Deep Is You Love" Bee Gees, "What a Beautiful World" Louisa Armstronga czy "At Last" Etty James.
Tathoni zauważa też, że idealne są ślub są również filmowe hity, jak: "La Valse d'Amélie" z "Amelii", "Moon River" z filmu "Śniadanie u Tiffany’ego", "I Don’t Wanna Miss a Things" Aeurosmith, "Hungry Eyes" z "Dirty Dancing" oraz wspomniane już "City of Stars" oraz – niefilmowe, lecz instrumentalne – "Arrival of the Birds" The Cinematic Orchestra. A jeśli ktoś ma dość Eda Sheerana, a chciałby zatańczy jednak do popularnego utworu, to mogą spodobać mu się takie nieśmiertelne klasyki, jak: "September" Earth, Wind & Fire, "Crazy Little Thing Called Love" Queen czy "Sweet Child of Mine", a także osobisty hit ZatańczmyPL – "Praise You" Fatboy Slim.

Przytulańce zawsze bezpieczne
Jak podkreślają nasi rozmówcy, jeśli para zacznie trenować w miarę wcześnie, będzie zdeterminowana i nie boi się ciężkiej pracy, każdy układ powinien wyjść. Jednak warto pamiętać, że pierwszy taniec to nie konkurs czy pokaz tańca.

– Zawsze mówię parom, że nieważne co będą tańczyć, mają się czuć w tym komfortowo, a nie stresować, czy pamiętają kroki. A zauważam, że często jest tak, że panny młode mają konkretne wyobrażenia na temat pierwszego tańca i chcą zrobi coś super, więc decydują się trudne choreografie. Jednak w trakcie pracy jest tylko frustracja i stres – zauważa Jacek.
I dodaje, że jest zwolennikiem prostych układów i tak zwanych "przytulańców" – szczególnie w przypadku osób, którym nie podoba się wizja tańczenia przy sali pełnej gości. – Jeśli ktoś ma duże opory w tańczeniu i ma z nim problemy, to polecam muzykę rozrywkową. Jest mniej wymagająca, można się też do niej po prostu pobujać, uśmiechnąć, pokazać swoją miłość. Umiejętności taneczne idą wtedy na drugi plan. Warto wybrać wtedy utwór, który sam w sobie robi efekt "wow" i otwiera serca, jak "Weź nie pytaj" czy "Przetańczyć z Tobą chcę całą noc” Anny Jantar – wtóruje mu Dudkowska z MDance.

W podobnym tonie brzmi Targoni, założycielka kanału ZatańczmyPL. – Piękne utwory do bujania to "We dwoje" Korteza i "Spółdzielnia" Lao Che. Mają ładny tekst, ujmują prostotą i wrażliwością. Wystarczy się pobujać, zrobić dwa obroty i będzie pięknie. Naprawdę pierwszy taniec nie musi być nie wiadomo jaki. Nie ma co się zmuszać do tańczenia skomplikowanych układów, jeśli się tego nie czuje, ma być naturalnie i emocjonalnie – konkluduje.