"Wziąłem ślub w wieku 39 lat". Hołownia udzielił szczerego wywiadu – mówił o rodzinie

Rafał Badowski
Trzy dni po ogłoszeniu przez Szymona Hołownię startu w wyborach prezydenckich ukazał się pierwszy wywiad z Hołownią jako kandydatem. Opowiedział w nim szczerze o życiu rodzinnym, czego wcześniej nie robił.
Szymon Hołownia szczerze opowiedział o żonie i córce w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego". Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
W rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym" Hołownia dużo miejsca poświęcił żonie i córce. – Dla mnie rodzina jest najważniejsza. To się nie może zmienić. Wziąłem ślub w wieku 39 lat. Urealniło mnie to w sposób cudowny, ale też uroczo bezwzględny – powiedział Szymon Hołownia w wywiadzie dla katolickiego pisma.

Hołownia powiedział, że on i żona obecnie zajmują się "trudnymi pracami logistycznymi". – Staję na rzęsach, żeby od razu po spotkaniach gdzieś w Polsce gnać do domu i spędzić z nimi choć kawałek wieczoru i poranka, zanim córka wybierze się do przedszkola – przyznał Szymon Hołownia. Dodał, że żona w pewnym momencie kampanii także może się w nią włączyć, ale z pewnych względów jest ostrożna.


– Ula jest oficerem. W tym środowisku lans jest źle widziany. Na pewno jej ewentualny udział w kampanii odbędzie się w momencie, w którym z perspektywy służby jaką pełni (pilot myśliwca – red.), będzie to możliwe – dodał kandydat na prezydenta.

Hołownia uciął także spekulacje, jakoby za jego startem miał stać potężny kapitał czy "lobby finansowe". To były słowa marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który już nie raz krytykował start Hołowni. – Nie ma tu żadnych pieniędzy Dominiki Kulczyk. Ani nikogo z listy najbogatszych Polaków. Liczę na finansowanie społecznościowe i wierzę, że to najlepsza i najskuteczniejsza metoda – wyjaśnił.

Jak powiedział, na razie wydał ponad 200 tys. złotych z "własnych środków”, na które "ciężko przez ostatnie miesiące pracował". – Poza tym kilkanaście osób wsparło mnie darowiznami w wysokości 4900 złotych – wyznał.

Szymon Hołownia ogłosił zamiar startu w wyborach w niedzielę w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku. Jak pisał w naTemat Jakub Noch, który relacjonował jego inauguracyjną konwencję, nie wyszedł po niej podekscytowany tłum. Przemówienie Hołowni było przydługie i trąciło kaznodziejskim tonem.

Jednak kolejne sondaże pokazują, że dziennikarz mógłby mocno namieszać w wyborach. Według jednego z ostatnich badań może liczyć na 9 proc. poparcia. Z pewnością głosy oddane na Hołownię mogą być ważne przed drugą wyborów.

źródło: "Tygodnik Powszechny"