"Idź do diabła, tam twoje miejsce". Paweł Rabiej wygarnął abp. Jędraszewskiemu
Świąteczne "orędzie" metropolity krakowskiego nie uspokoiło konfliktu światopoglądowego w Polsce przynajmniej na okres świąt. Wręcz przeciwnie, żywo dyskutowano o słowach arcybiskupa, który wskazał nowego, po społeczności LGBT, wroga Kościoła. To Greta Thunberg.
– To zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko postacią nastolatki. To coś, co się nam narzuca, a ta aktywistka staje się wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych – powiedział duchowny w odniesieniu do aktywistki. Jego zdaniem takie przekonania są sprzeczne z Biblią, w której napisano o "cudzie stworzenia świata" w sposób następujący: "czyńcie sobie ziemię poddaną" oraz "Adam panuje nad zwierzętami".
Na tym jednak hierarcha z Krakowa nie poprzestał, bo po raz kolejny zaatakował spoleczność LGBT, którą już wcześniej nazwał tęczową zarazą. Tym razem stwierdził, że nie ma większej krzywdy wyrządzonej dzieciom niż lekcje na temat tolerancji w szkołach. Do tej całej kuriozalnej świątecznej tyrady odniósł się wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Wywołało to wściekłość zwolenników arcybiskupa. Zwłaszcza tych, którzy rekrutują się z grona miłośników partii rządzącej i nazywają wszelkie odmienne poglądy od własnych "lewactwem". Steku obelg nie wypada tu przytaczać. Warto zauważyć, że do grona krytyków Rabieja dołączył Jan Śpiewak, który niedawno złożył wniosek o ułaskawienie w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy.
"I dlatego leciał Pan do Australi (pisownia oryginalna – przyp. red.) biznes klasą tysiące kilometrów i emitował setki kilogramów dwutlenku węgla do atmosfery, żeby nam to powiedzieć" – odpowiedział aktywista miejski, który od niedawna jest także zwolennikiem pisowskich zmian w sądownictwie, mimo że przed dwoma laty sam organizował manifestację w obronie wolnych sądów.