Korwin-Mikke też zareagował na słowa Putina. "Trzeba się z nich śmiać"
Wypowiedź Władimira Putina odnośnie Polski oraz rozbioru Czechosłowacji odbiła się głośnym echem w naszym kraju. Niemalże wszyscy uważają, że na te słowa Polacy powinni odpowiedzieć w równie ostrym tonie, co prezydent Rosji. Innego zdania jest natomiast Janusz Korwin-Mikke. W jego opinii, do sytuacji należałoby podejść z dystansem.
Słowa rosyjskiego polityka skomentował premier Mateusz Morawiecki, stwierdzając, że Putin wielokrotnie kłamał na temat Polski. "Zawsze robił to w pełni świadomie. Zwykle dzieje się to w sytuacji, gdy władza w Moskwie czuje międzynarodową presję związaną ze swoimi działaniami" – ocenił szef polskiego rządu.
Janusz Korwin-Mikke uznał jednak wypowiedź Putina za "dość absurdalną". – Jest to zasada "przyganiał kocioł garnkowi". On mówi, że II Rzeczpospolita, za którą ja nie ponoszę odpowiedzialności, zajęła Zaolzie i potem została zajęta przez Niemcy. A przypominam, że Związek Sowiecki zajął Zachodnią Ukrainę i Białoruś i też został napadnięty przez Niemcy. Natomiast w odróżnieniu od nas oni podpisali pakt Ribbentrop-Mołotow, więc z całą pewnością przyczynili się do wybuchu wojny 100 razy bardziej niż my – podkreślił w rozmowie cytowanej przez polsatnews.pl.
Jak zaznaczył Korwin-Mikke, prezydent Rosji ośmieszył się. – Natomiast nie rozumiem, dlaczego my tak ostro reagujemy i dajemy się nabierać na to. Trzeba się z tego powodu śmiać – dodał nestor Konfederacji.
źródło: polsatnews.pl