"Zwołał naradę". Bielan twierdzi, że Duda wcale nie unika tematu oskarżeń Putina
W sieci Polacy wściekają się na Andrzeja Dudę, zarzucając mu, że woli jeździć na nartach niż reagować na kłamliwe wypowiedzi Władimira Putina. Prezydenta próbuje bronić Adam Bielan, ale tak, że tylko "wkopał" głowę państwa. Słowa Bielana stoją w kontrze do tego, co mówił w imieniu Dudy szef jego gabinetu Krzysztof Szczerski.
– Bezpośrednio po świętach pan prezydent Andrzej Duda zwołał naradę w Pałacu Prezydenckim w gronie eksperckim, również w gronie polityków, i wtedy zapadały decyzje co do rozłożenia w czasie rozmaitych wypowiedzi – zapewnił na antenie TVN24 Adam Bielan. Polityk Porozumienia dodał, że jeśli Rosja znowu się odezwie, to Duda zabierze głos w tej sprawie.
Faktem jest, że Andrzej Duda "zniknął". Po świętach zdążył w piątek podpisać ustawę o podwyżce akcyzy na papierosy i alkohol. Internauci zarzucają mu, że wyjechał na narty zamiast zajmować się polskimi sprawami. W corocznym orędziu w żaden sposób nie odniósł się do słów Putina i trudno nie odnieść wrażenia, że samo orędzie zostało nagrane dużo wcześniej.