Nowe fakty o 19-latku, który zamordował 9-letniego brata. Miał traumatyczne przeżycia

Bartosz Świderski
19-latek, który miał zadźgać nożem brata, usłyszał zarzut zabójstwa 9-latka. Do zdarzenia miało dojść po tym, jak bracia pokłócili się o konsolę do gier. Maciej J. nie przyznaje się do winy. Nowe fakty, które mogą rzucać nieco więcej światła na tę tragiczną historię z wielkopolskiego Turku, podaje "Fakt".
19-latek, który zasztyletował brata, nie miał łatwego życia. Podobno był świadkiem samobójstwa ojca. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
O Macieju J. wiadomo, że nie miał łatwego życia. To on miał znaleźć ciało ojca, który odebrał sobie życie krótko po narodzinach jego młodszego brata Adasia. Dziadek chłopców także miał popełnić samobójstwo, a matka chłopców ma problemy ze zdrowiem.

Jak mówią znajomi rodziny, to właśnie Maciej miał opiekować się wcześniej młodszym bratem. – W tym domu nie było kłótni. Chłopcy grzeczni, Maciej zawsze pomocny – mówili sąsiedzi. A jednak według nieoficjalnych informacji 19-latek mógł mieć problemy z dopalaczami i narkotykami.

Do tragicznego zdarzenia doszło w Turku w Sylwestra. Adaś grał w grę przez telewizorem. Nie chciał oddać konsoli starszemu bratu. To wystarczyło 19-latkowi do tego, by chwycił za nóż. Adaś zginął od kilku ciosów w brzuch i klatkę piersiową. Najbardziej szokujące w całej sytuacji jest to, że 19-latek nawet nie próbował ratować 9-latka. Siedział na kanapie i zachowywał się tak, jakby nic się nie stało.


Sąsiedzi byli tragicznym zdarzeniem zszokowani, gdyż wcześniej nie było żadnych niepokojących sytuacji w tej rodzinie. Przeciwnie, Maciej J. cieszył się wśród okolicznych mieszkańców dobrą opinią.

źródło: "Fakt"