Chcą nagrody za głowę Trumpa i ataku na Biały Dom. W Iranie wrze, nie wszystko do nas dociera

Katarzyna Zuchowicz
Na meczecie w Iranie pojawiła się czerwona flaga jako symbol zemsty. Najwyższy przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei rozpłakał się nad trumną Kasema Sulejmaniego, choć wszyscy wiedzą, jak rzadko okazuje emocje. Córka zabitego generała pyta prezydenta kraju o zemstę, a deputowani w irańskim parlamencie jednym głosem skandują: "Śmierć Ameryce!". W Iranie gotuje się z wściekłości. I widać ją na wiele sposobów.
Według irańskich mediów w pogrzebie. gen. Sulejmaniego uczestniczyły miliony ludzi. fot. screen/https://youtu.be/1ndfa37Y4-0/BBC News
Irański parlament właśnie jednogłośnie przyjął uchwałę, w której nazywa siły amerykańskie terrorystami. Dotyczy to żołnierzy, pracowników Pentagonu, a także wszystkich organizacji, które są z nimi związane, a których Iran oskarża o zamordowanie jednej z najważniejszych i najbardziej wpływowych osób w kraju – gen. Sulejmaniego.

"Jakakolwiek pomoc tym siłom, wojskowa, wywiadowcza, finansowa, techniczna czy logistyczna, będzie uważana za współpracę w akcie terrorystycznym" – czytamy w uchwale.

Irańscy parlamentarzyści przegłosowali też wielkie wsparcie finansowe dla organizacji, na czele której stał Sulejmani, a którą Amerykanie oskarżali o terroryzm. Al-Kuds – jak donosi Al Dżazira – ma otrzymać 200 milionów euro, by "wzmocnić jej siłę obronną". "Czy on wciąż ma nadzieję ich przestraszyć?"
Emocje w Iranie buzują. W parlamencie, na ulicy, w mediach społecznościowych. Irańczycy szydzą z Trumpa i na wszelkie sposoby pokazują, że nikt się go tu nie boi. "Irańczycy odpowiedzieli. Czy on wciąż ma nadzieję ich przestraszyć?" – kpi pod adresem Trumpa szef irańskiego MSZ. Przez cały wtorek irańskie media grzmiały, że w pogrzebie wziął udział ponad milion, a nawet miliony ludzi. Telewizja pokazywała gigantyczne tłumy, tak wielkie, że oceniono, iż były największe od czasu pogrzebu ajatollaha Chomeiniego, twórcy Republiki Islamskiej, który zmarł w 1989 roku.


Do tego najwyższy przywódca duchowy Iranu rozpłakał się, choć rzadko okazuje emocje. A córka Sulejmaniego przemawiała do tłumów, że Trump jest "symbolem głupoty", zaś miliony ludzi, którzy przyszli na pogrzeb, to wyraźna wiadomość dla Ameryki, bo Iran pomści śmierć jej ojca.

– Rodziny amerykańskich żołnierzy w zachodniej Azji będą każdego dnia z drżeniem czekały na śmierć swoich dzieci. Ty szalony Trumpie, symbolu ignorancji, niewolniku syjonistów, nie myśl, że zabicie mojego ojca zakończy cokolwiek – przemawiała Zeinab Sulejmani.

Wiele podobnych słów padło podczas pogrzebu. To był irański pokaz. Szef MSZ mówił, że to zabójstwo to akt wojny. – Męczennik Kasem Sulejmani jest potężniejszy, teraz gdy nie żyje – grzmiał również mjr Hosejn Salami, dowódca Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w Karmen, rodzinnym mieście Sulejmaniego. On groził podpaleniem miejsc ważnych dla Amerykanów. I tysiącom ludzi zapowiedział zdecydowaną zemstę.

"Możemy zaatakować Biały Dom"
Zemsta – to słowo nie milknie od kilku dni. W kondukcie żałobnym ktoś nawet wykrzyczał, by za głowę Trumpa wyznaczyć nagrodę – 80 mln dolarów, tyle, ile mieszkańców liczy Iran.

A w niedzielę jeden z deputowanych groził atakiem na Biały Dom. Podczas tego samego posiedzenia parlamentu deputowani krzyczeli "Śmierć Ameryce". Niektórzy zwrócili uwagę, że jeszcze niedawno mogli spierać w różnych sprawach, ale tym razem byli zjednoczeni. W parlamencie padło też pytanie, jak Iran powinien zareagować na śmierć Sulejmaniego.

– Możemy zaatakować Biały Dom, możemy odpowiedzieć im na amerykańskiej ziemi. Mamy siłę, Bóg chce byśmy zareagowali w odpowiednim momencie – miał rzucić propozycję Abolfazl Abutorabi (według irańskiej agencji ILNA, którą cytują zachodnie media).

"Nigdy nie groź irańskiemu narodowi"
O tym, że Iran szykuje się do zemsty, ma świadczyć czerwona flaga, którą wywieszono na kopule jednego z najważniejszych meczetów w kraju. "To zwiastun wojny lub zemsty" – ocenili eksperci również w Polsce. Pytanie, tylko co to oznacza.

Prezydent Iranu obiecał córce Sulejmaniego, że jego śmierć zostanie pomszczona. "Nigdy nie groź irańskiemu narodowi" – ostrzegł teraz na Twitterze, odnosząc się do słów Trumpa o wyborze 52 celów, które Amerykanie mieliby zaatakować w Iranie. I podał liczbę 290 – w nawiązaniu do liczby ofiar katastrofy samolotu pasażerskiego irańskich linii Iran Air, który 3 lipca 1988 roku Amerykanie przez pomyłkę zestrzelili. Samolot leciał z Teheranu do Dubaju. Został trafiony pociskiem z amerykańskiego krążownika USS Vincennes. Zginęli wszyscy, którzy byli na pokładzie, wśród nich 66 dzieci.

Ten wątek szeroko niesie się na Twitterze, z hasztagiem #IR655. "Ci wstrętni terroryści z USA zestrzelili samolot pasażerski" – już niektórzy komentują. Internauci szybko też wychwycili, że doradca prezydenta Hasana Rouhaniego zamieścił na Twitterze link do artykułu "Forbesa", w którym wymieniono posiadłości Donalda Trumpa, m.in. Trump Tower w Nowym Jorku i Mar-a-Lago na Florydzie.

"Mamy zero problemów z amerykańskim narodem. Zawieraliśmy porozumienia z poprzednimi administracjami. Naszym jedynym problemem jest Trump. W przypadku wojny, to on powinien ponieść pełną odpowiedzialność" – komentował.