"10 sekund na podjecie decyzji". Dowódca sił powietrznych Iranu szczerze o zestrzeleniu samolotu

Aneta Olender
Irańska armia ucięła pojawiające się od kilku dni spekulacje i w sobotę rano przyznała się do zestrzelenia ukraińskiego samolotu. Teraz głos zabrał Amir Ali Hadżizadeh, dowódca sił powietrznych Gwardii Rewolucyjnej: – Samolot został wzięty za pocisk i operator mając 10 sekund na podjęcie decyzji, otworzył ogień bez możliwości potwierdzenia rozkazu.
Dowódca sił powietrznych mówił, że jego jednostka bierze na siebie całą odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu. Fot. Youtube / Iran press
– Gdy samolot został błędnie uznany za wrogi cel i w okolicznościach niezamierzonego błędu ludzkiego maszyna została strącona rakietą krótkiego zasięgu – przyznał irański generał. Amir Ali Hadżizadeh mówił też o "całkowitej odpowiedzialności" za zestrzelenie Boeing'a, którą bierze na siebie kierowana przez niego jednostka. Generał w państwowej telewizji mówił także o momencie, w którym usłyszał o tym, co się wydarzyło. – Pomyślałem, że chciałbym umrzeć i nie być świadkiem takiego wypadku – opowiadał. "Ludzki błąd"
Przypomnimy, że Iran początkowo zaprzeczał, jakoby miał cokolwiek wspólnego z katastrofą ukraińskiego samolotu pasażerskiego. Dopiero w sobotę rano do mediów trafił komunikat, w którym irańska armia przyznaje się do zestrzelenia maszyny, podkreślając jednocześnie, że był to wynik "ludzkiego błędu". Na pokładzie Boeing'a znajdowało się 176 osób.