"Grasz w gry, bo chcesz się przypodobać". Jestem dziewczyną nerdem, oto co usłyszałam od facetów
Świat gier, filmów i wszelako pojętej popkultury nie należy do najbardziej sprawiedliwych. Zwłaszcza, kiedy jest się po prostu zwyczajną dziewczyną, która lubi czytać fantasy i grać na składanym pececie. Cóż, przez męską reprezentację nerdów kobiety często są postrzegane jako zagrożenie, które należy albo wyśmiać albo na dobre wyeliminować. Bo w końcu "laski to atencjuszki” i nie powinny mieć tych samych upodobań, co faceci.
I chociaż przytoczony przeze mnie przykład młodzieżowego filmu jest dość przebrzmiały, to jednak coś z niego w naszej kulturze pozostało, a same przedstawienie nerda, choć przez ostatni czas wyewoluowało, nadal w niektórych przypadkach się sprawdza. Przynajmniej w kwestii podejścia do przedstawicielek płci pięknej.
"Robisz to dla atencji"
Jako blondynka, fanka zbuntowanych elfów i gier RPG nie miałam łatwo wśród innych nerdów. Niektórzy mogą zastanawiać się, jakie znaczenie w tym wszystkim miał mój kolor włosów. Otóż dla wielu facetów był on kluczowy. W końcu blondwłosa dziewczyna - według stereotypów - myśli tylko o zarywaniu do mężczyzn, a tak poza tym jest niesamowicie głupia. Niby żyjemy w XXI wieku, ale jednak pod tym względem wciąż tkwimy w wiekach średnich.
Zabawy nie było końca. Gdy tylko próbowałam włączyć się do rozmowy, widziałam niechętne spojrzenia mężczyzn. Czasem miałam nawet wrażenie, że koledzy wyczuwają we mnie jakiś podstęp - normalnie jakbym była biblijną Ewą, która - jak wiadomo - nakłoniła biblijnego Adama do zgrzeszenia. Tyle, że mi nawet przez myśl nie przeszło, iż swoją wiedzą o tym, kim jest tank, wyrwę kogokolwiek.
"Dziewczyna nie może być lepsza ode mnie"
Problem facetów leżał też gdzie indziej. Niektórzy trzęśli się ze strachu na samą myśl o tym, że dziewczyna będzie od nich większym nerdem.
Moja wiedza była na każdym kroku testowana. Z reguły nie zadawano mi pytań dotyczących mojej opinii na temat danego filmu lub książki. Zamiast tego przepytywano mnie z fabuły. "Jak nazywała się matka Frodo Bagginsa?", "Na którym piętrze Ministerstwa Magii znajdował się Departament Tajemnic?", "Ilu dopplerów poznał Geralt z Rivii?" – głupich pytań nie było końca.
Najgłośniejsi są krzykacze
Przykłady rozmów z facetami, które przytoczyłam, mogą w dzisiejszych czasach dziwić. Nie zmienia to jednak faktu, że bycie dziewczyną nerdem to wieczna walka z "incelostwem".
Jeżeli jesteś dziewczyną i należysz do grupy nerdów, musisz mieć "twardy tyłek". Pociski będą lecieć zewsząd. I żeby było jasne - nie każdy facet jest taki, jak opisałam wyżej. Niestety, w moim przypadku normalnych nerdów musiałam szukać ze świecą.