Morawiecki chciał umieścić "kreta" w otoczeniu wiceszefowej KE! Miał mu pomóc w tym prezydent Czech
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova musi budzić postrach w kręgach Prawa i Sprawiedliwości, skoro Mateusz Morawiecki miał zdecydować się na tak niebezpieczny krok. Jak twierdzi czeski serwis portal.rozhlas.cz, polski premier we współpracy z czeskim odpowiednikiem – Andrejem Babiszem – chciał umieścić swojego człowieka w otoczeniu Jourovej, żeby ten donosił o jej poczynaniach.
W zamian Czechy miały zyskać kolejną wpływową pozycję – miejsce w gabinecie polskiego komisarza ds. Rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, które miał objąć Tomáš Nejdl. Człowiek Babisza i Morawieckiego miałby zastąpić w jej gabinecie Wojciecha Talko, który nie należy do zwolenników "dobrej zmiany".
Nowy człowiek tym samym stałby się "kretem" PiS-u w otoczeniu Jourovej, który przekazywałby informacje o działaniach wiceszefowej KE wobec Polski.
Ostatecznie jednak wiceszefowa KE nie zgodziła się na wymianę, bo chwali sobie współpracę z Talko. Pytana o rozmowy z Babiszem zaprzecza, że takowe miały miejsce. Jourova jest przecież wielką przeciwniczką działań PiS, zwłaszcza jeśli chodzi o reformy systemu sądownictwa. To ona w KE odpowiada za monitorowanie kwestii praworządności w Polsce. Gdyby opinia publiczna dowiedziała się, że w jej gabinecie pracuje "człowiek" PiS, nie byłoby to dobrze odebrane.
źródło: Portal.rozhlas.cz