Nie mam wątpliwości, że PiS chce wyprowadzić Polskę z UE. Są na to dowody

Eliza Michalik
publicystka
Jedynie opór wspaniałych, nieprawdopodobnie odważnych sędziów dzieli nas w tej chwili od państwa bezprawia. Nie mam wątpliwości, że po zniszczeniu niezależnych sędziów, władza zniszczy też niezależne media i samorządy.
Czy PiS naprawdę może wyprowadzić Polskę z UE? Fot. Tomasz Pietrzyk / AG
Komisja Wenecka pomaga, nie próżnuje też prof. Gersdorf, która zapowiedziała weryfikację sędziów nominowanych przez pisowską neo-KRS, ale to wszystko może nie wystarczyć. Sądzę, że PiS jest zdeterminowany, żeby zdobyć bezwzględną i niepodzielną władzę i że członkostwo Polski w UE jest tylko przeszkodą, na której usunięcie Kaczyński jest zdecydowany od dawna. Nie może tego powiedzieć wprost, bo poparcie Polaków, w tym wyborców PiS dla Unii jest zbyt wysokie, ale swoje zrobi. Powstrzymać go może tylko opozycyjny prezydent. Trwa dramatyczny wyścig z czasem.


Od dawna sądzę, że PiS-owi nie zależy na członkostwu Polski w UE, przeciwnie, że jednym z celów tej partii i tego rządu jest wyprowadzenie nas Unii. Ci, którzy widzieli ostatnie posiedzenie Parlamentu Europejskiego dotyczące ustawy likwidującej niezależność sędziów, wiedzą, o czym mówię.Wielu ludzi było w szoku, po wystąpieniach pań Szydło i Kempy, czy Patryka Jakiego – ja nie. Europosłowie PiS nie wpadli w żadną furię ani amok, co sugerowałby podniesiony głos i ordynarny język, ale mówili dokładnie to, co chcieli powiedzieć, realizując strategię swojego ugrupowania. PiS wie, co trzeba zrobić i powiedzieć, żeby trafić do swojego elektoratu. Reszta ich nie obchodzi, bo i tak nie mają szans na ich głosy.

Paradoks polega więc na tym, że oburzenia na zachowanie deputowanych PiS nie ma sensu, jak nie ma sensu krytykowanie ich ze wszystkich sił – bo para idzie wtedy w gwizdek. Demokraci narzekają sobie, ba! – wpadają w słuszny gniew – ale w gruncie rzeczy nie ma to najmniejszego znaczenia.

Ponieważ PiS, w przeciwieństwie do opozycji, ma precyzyjnie napisany scenariusz, dalekosiężny i przewidujący wiele zmiennych i realizuje go tak, jak realizują zawsze swoje plany ludzie skuteczni: konsekwentnie i bez oglądania się na krytykę i protesty przeciwników. Wiedzą czego chcą – a chcą władzy autorytarnej, gwarancji stania ponad prawem i całkowitej bezkarności.

Chcą też przywilejów nieograniczonej władzy, to jest równie nieograniczonych możliwości bogacenia się i finansowego "ustawiania” siebie, swojej rodziny i przyjaciół na resztę życia – bo sądzę, że w tym wszystkim chodzi także, jeśli nie głównie o pieniądze. Polityka to środek do ich zdobycia w ilości, o jakiej politykom PiS nigdy wcześniej się nie śniło.

W tym kontekście PiS wie, co robi zamieniając politykę w fanatyzm, bo polityka fanatyczna, tak jak fanatyczna religia, wychowuje posłuszne rzesze oddanych wyznawców, którzy nie zadają pytań i nie kwestionują niczego, przeciwnie, i to jest naprawdę majstersztyk! – ich fanatyzm powoduje, że są ślepi i głusi na fakty i argumenty.

Zbrodnia doskonała!

Dlatego nie mam wątpliwości, że PiS przewiduje wyprowadzenie nas z UE i że woli widzieć nas w rosyjskiej strefie wpływów i sądzę że dla każdego, kto uważnie śledzi polską politykę jest to jasne od dawna.

Jest na to aż nadto dowodów. Cała polityka PiS od początku ich rządów jest bardzo logiczna i spójna, jeśli spojrzeć na nią z tego punktu widzenia i nieubłaganie prowadzi do takiego wniosku.

Zbieżność głównych haseł propagandowych i celów politycznych PiS (stosunek do określonych grup i mniejszości, jak kobiety czy LGBT, zwalczanie opozycji demokratycznej, ograniczenie prawa do zgromadzeń, ataki na niezależnych dziennikarzy i samorządowców, likwidacja trójpodziału władzy i podporządkowanie wszystkiego rządowi) z propagandą i analogicznymi celami Kremla, mimo antyrosyjskiej retoryki bardzo proputinowskie postępowanie – lawinowo rosnący import węgla z Rosji, kremlowskie, wymagające wyjaśnienia powiązania polityków rządu PiS, opisane przez Tomasza Piątka, zniszczenie wywiadu i kontrwywiadu ze szczególnym uwzględnieniem prześladowań doświadczonych łowców rosyjskich szpiegów (sprawa mjr Magdaleny E.) zmiana ustroju państwa na modlę rosyjską i białoruską, wyprowadzanie nas z UE, nieoficjalnie, ale nieubłaganie, likwidacja niezależnego sądownictwa, kompletny brak zainteresowania zwalczaniem rosyjskiej propagandy…

Dlatego na debatę w PE patrzyłam z emocjami, ale bez zdziwienia, bo droga, którą podąża PiS, jest dla mnie od jakiegoś czasu całkowicie jasna, tak jak jasne jest, że wybory prezydenckie są ostatnią możliwością powstrzymania tej partii przez zmianą oblicza Polski jeśli nie na zawsze, to na bardzo bardzo długo.