"Opowiadać bajki i wtedy się wygra". Bernadeta Krynicka wyznała, jak zwycięża PiS
– To się może przełożyć na wynik. Najlepiej mówić bajki i opowiadać o marzeniach – powiedziała była posłanka PiS w rozmowie z Telewizją Narew. Brzmi znajomo?
Jeszcze w październiku, świeżo po wyborach, Krynicka mówiła dziennikarzom, że porażka nie boli ją nadmiernie.
– Cieszę się, że nie będę zasiadać w ławach sejmowych z panią Jachirą – stwierdziła, po czym dodała, że o nikim nie wypowiada się pogardliwie. Posłanka na koniec oceniła swój wyborczy rezultat. – Mieliśmy bardzo silną listę, a ja zrobiłam świetny wynik. I z tego bardzo się cieszę – zakończyła.
Po przegranej w wyborach parlamentarnych Krynicka otrzymała kierownicze stanowisko w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. Łomżanie dość krytycznie przyjęli tę wiadomość, wspominając lata, kiedy mieli do czynienia z opieką medyczną w wydaniu byłej posłanki PiS. W przeszłości Bernadeta Krynicka pracowała jako pielęgniarka.
"Kto miał styczność z tą Panią, wie doskonale jaką klasę reprezentuje. Ja wynosząc 5-letnie dziecko z gabinetu pielęgniarskiego płakałam razem z córką, która krzyczała, że chce umrzeć i że więcej tam nie wróci. Także miej nas Boże w swojej opiece. Amen" – można było przeczytać w jednym z komentarzy w mediach społecznościowych.
Źródło: narew.info