Polska na nagłówkach światowych mediów. Wszyscy dostrzegli, co PiS robi z sądami

Adam Nowiński
Konflikt na linii PiS – Sąd Najwyższy jest bacznie obserwowany na świecie. Sprawę śledzi Komisja Europejska, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Komisja Wenecka. Nic więc dziwnego, że po czwartkowym uchwaleniu przez Sejm tzw. ustawy kagańcowej oraz po uchwale SN oświadczenia ws. sędziów powołanych przez neo-KRS, zagraniczne media skomentowały te fakty.
Zagraniczne media komentują spór na linii PiS – Sąd Najwyższy. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta / oprac. nT
BBC pisze na swoim portalu o tym, że polski "Parlament i Sąd Najwyższy wydają konkurencyjne orzeczenia". Brytyjski nadawca przedstawia w artykule sytuację z czwartku, kiedy to Sąd Najwyższy przyjął uchwałę, w której stwierdził, że sędziowie powołani przez neo-KRS powinni wstrzymać się od orzekania.

BBC dokładnie przedstawia dlaczego SN musiał podjąć taką decyzję i co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, żeby przejąć Krajową Radę Sądownictwa. Ponadto nadawca relacjonuje także przebieg czwartkowego posiedzenia Sejmu, na którym głosami posłów PiS przeforsowano tzw. "ustawę kagańcową".


"Bezprawna i niesprawiedliwa partio" – tak zwraca się do PiS brytyjski "The Economist". Tygodnik, który niedawno podał, że Polska spadła w jego rankingu światowych demokracji, teraz również krytycznie odnosi się do czwartkowych wydarzeń. Cytuje rozmowę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Adamem Bodnarem, który opisuje sposób działania obecnego systemu sądownictwa stworzonego przez PiS. "Aby zilustrować niebezpieczeństwo, [Bodnar] używa wyrażenia z czasów komunistycznych: lex telefonica. W Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej werdykt był rutynowo dyktowany telefonem od aparatczyka w centrali partii. Dzisiejszy rząd ma bardziej subtelne techniki, ale cel jest ten sam. Bodnar mówi: 'Jeśli sędzia ma sprawę na biurku o pewnym znaczeniu politycznym, powinien się bać' – pisze "The Economist".

"Kontrowersyjne prawo"
Z kolei niemiecki "Die Zeit" podkreśla już na samym początku tekstu, że Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości uchwalił w czwartek "kontrowersyjne prawo, które ułatwia stosowanie środków dyscyplinarnych wobec sędziów". Jego dziennikarze zwracają uwagę także, że polski spór może mieć konsekwencje międzynarodowe.

Przypominają, że "jeszcze przed głosowaniem komisarz UE ds. Sprawiedliwości Didier Reynders zastrzegł sobie odpowiednie środki zaradcze" a "Komisja Europejska przeanalizuje ostateczny tekst ustawy".