Tarczyński zostanie europosłem? Prawnicy twierdzą, że nie. Podgryza go kolega z PiS

Paweł Kalisz
Dominik Tarczyński to jeden z tych polityków, którzy kibicowali brexitowi z całych sił, bo tylko wówczas pojadą do Brukseli, gdy swoje krzesła opuszczą posłowie z Wielkiej Brytanii. Problem w tym, że zdaniem wielu prawników Tarczyński stracił prawo do mandatu europosła.
Według niektórych analiz prawnych Dominik Tarczyński nie powinien objąć mandatu europosła. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Brexit staje się faktem, a to oznacza, że posłowie z Wielkiej Brytanii stracą pracę w Brukseli i już za chwilę pozostawią wolne krzesła w Parlamencie Europejskim. Wolne mandaty zostały rozdzielone pomiędzy pozostałe kraje członkowskie, Polsce przypadł jeden. Krótko po wyborach do PE było jasnym, że gdy tylko brexit stanie się faktem, mandat dostanie Dominik Tarczyński. Dziś jednak nie jest to już takie pewne.

Część prawników jest zdania, że polityk stracił mandat europosła jeszcze zanim go objął. Szczegółowo pisze o tym dziennika "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o specustawę, która regulowała kwestie objęcia nowego mandatu europosła po brexicie. Pominięto w niej jeden przepis kodeksu wyborczego i zdaniem niektórych prawników poseł do PE traci swój mandat, na skutek objęcia w wyborach parlamentarnych mandatu sejmowego.


Sprawę na światło dzienne wyciągnął Arkadiusz Mularczyk. Trzeba przyznać, że polityk jest nią żywotnie zainteresowany, bo jeśli okaże się, że Tarczyński nie może objąć mandatu europosła, to do Brukseli pojedzie właśnie Mularczyk. Dlatego przedstawił już kilka ekspertyz prawnych wskazujących na to, że Tarczyński jechać nie ma prawa.

Tymczasem jednak jedyną obowiązującą opinią jest ta, która trafiła jakiś czas temu do Biura Analiz Sejmowych, i która jest zgodna z decyzją, jaką już podjęła marszałek Sejmu. Elżbieta Witek postanowiła bowiem zignorować opinie przedstawione przez Mularczyka i uznała, że w Parlamencie europejskim Polskę będzie reprezentował Dominik Tarczyński.

źródło: "Gazeta Prawna"