Tarczyński zostanie europosłem? Prawnicy twierdzą, że nie. Podgryza go kolega z PiS
Dominik Tarczyński to jeden z tych polityków, którzy kibicowali brexitowi z całych sił, bo tylko wówczas pojadą do Brukseli, gdy swoje krzesła opuszczą posłowie z Wielkiej Brytanii. Problem w tym, że zdaniem wielu prawników Tarczyński stracił prawo do mandatu europosła.
Część prawników jest zdania, że polityk stracił mandat europosła jeszcze zanim go objął. Szczegółowo pisze o tym dziennika "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o specustawę, która regulowała kwestie objęcia nowego mandatu europosła po brexicie. Pominięto w niej jeden przepis kodeksu wyborczego i zdaniem niektórych prawników poseł do PE traci swój mandat, na skutek objęcia w wyborach parlamentarnych mandatu sejmowego.
Sprawę na światło dzienne wyciągnął Arkadiusz Mularczyk. Trzeba przyznać, że polityk jest nią żywotnie zainteresowany, bo jeśli okaże się, że Tarczyński nie może objąć mandatu europosła, to do Brukseli pojedzie właśnie Mularczyk. Dlatego przedstawił już kilka ekspertyz prawnych wskazujących na to, że Tarczyński jechać nie ma prawa.
Tymczasem jednak jedyną obowiązującą opinią jest ta, która trafiła jakiś czas temu do Biura Analiz Sejmowych, i która jest zgodna z decyzją, jaką już podjęła marszałek Sejmu. Elżbieta Witek postanowiła bowiem zignorować opinie przedstawione przez Mularczyka i uznała, że w Parlamencie europejskim Polskę będzie reprezentował Dominik Tarczyński.
źródło: "Gazeta Prawna"