30 proc. ludzi nie myje rąk po skorzystaniu z toalety. Tylko co druga osoba prawidłowo dba o higienę
Wbrew pozorom tak banalna czynność jak mycie rąk jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na ograniczenie ryzyka zarażenia niebezpiecznymi chorobami. Niestety nawet w czasie światowej epidemii, do której może doprowadzić koronawirus, niemal połowa ludzi nieprawidłowo dba o higienę. – Jeśli chcemy spowolnić rozprzestrzenianie covid-19, musimy skupić się na tym, by regularnie i dokładnie myć ręce – ostrzegają naukowcy z MIT.
Okazuje się, że choć statystycznie większość z nas (około 70 procent) myje ręce po skorzystaniu z toalety, to jednak tylko połowa robi to prawidłowo. 30 procent społeczeństwa w ogóle lekceważy tę czynność, przez co naraża pozostałych na rozprzestrzenianie potencjalnie niebezpiecznych drobnoustrojów chorobotwórczych na klamkach, poręczach, kranach czy innych przestrzeniach, z których korzystają pozostali.
Tylko częste mycie rąk może wyraźnie spowolnić rozprzestrzenianie koronawirusa na świecie?
Amerykańskie MIT (Massachusetts Institute of Technology) powołując się na wyniki badań przeprowadzonych przez prof. Christosa Nicolaidesa z Uniwersytetu Cypryjskiego wskazuje, że tak prozaiczna czynność jak dokładne i regularne mycie rąk jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na to, by powstrzymać rozwój epidemii covid-19.
Okazuje się, że statystycznie tylko 20 proc. ludzi przebywających na lotniskach ma prawidłowo umyte ręce. Aż 80 proc. pozostałych nie zmywa z dłoni większości mikrobów, których można się pozbyć tylko poprzez dokładne namydlenie i spłukiwanie dłoni przez minimum 15-20 sekund.
Specjaliści zwracają uwagę na to, że większość ludzi nie myje rąk wystarczająco długo, by zmyć z dłoni potencjalnie niebezpieczne patogeny. Według prostej zasady należy nie tylko dokładnie namydlić we wszystkich zakamarkach powierzchnię dłoni, ale także spłukać je pod bieżącą wodą. Czynność ta powinna trwać mniej więcej tyle, ile trwa np. zaśpiewanie w myślach popularnej melodii „Happy Birthday to you...” (lub dwóch zwrotek naszego swojskiego „Wlazł kotek na płotek...”).Według naszych ustaleń tylko co piąta osoba, która przebywa na lotnisku, ma prawidłowo umyte ręce (tzn. umyła je poprawnie w ciągu ostatniej godziny). Szacujemy, że tylko 20 proc. populacji w odpowiedni sposób dba w tym miejscu o przestrzeganie podstawowych zasad higieny osobistej.
Wbrew pozorom nie wszyscy dorośli ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak prawidłowo myć ręce. Pamiętajmy, by nie pomijać tych obszarów dłoni, na które wiele ludzi nie zwraca uwagi podczas mydlenia i spłukiwania wodą dłoni.•Fot. Główny Inspektorat Sanitarny
Wprawdzie 70% ludzi myje ręce po skorzystaniu z toalety, ale 30% o to nie dba. Na dodatek połowa z tych, którzy zadeklarowali umycie rąk, nie zrobiła tego prawidłowo.
— Gdybyśmy poprawili statystyki dotyczące mycia rąk przez pasażerów korzystających tylko z 10 największych lotnisk na świecie, moglibyśmy wyraźnie ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się nawet tak potencjalnie śmiercionośnych zagrożeń jak te spowodowane koronawirusem — szacują naukowcy z MIT powołując się na wyniki badań prof. Nicolaidesa.Dlaczego higiena osobista jest najlepszym sposobem na walkę z epidemią?
Po przebadaniu 120 najpopularniejszych portów lotniczych w różnych krajach, ekspertom udało się ustalić, że zwiększenie liczby osób z prawidłowo umytymi rękami na lotniskach z obecnych 20 proc. do 60 proc. zahamowałoby ryzyko rozprzestrzeniania się infekcji (spowodowanych m.in. koronawirusem) aż o 70 proc. Nawet 10-procentowa zmiana tych niechlubnych statystyk mogłaby ograniczyć obecne tempo rozwoju epidemii o 24 proc.
Przeczytaj: Boisz się, że się zarazić podczas lotu? Które miejsce w samolocie wybrać, by ograniczyć ryzyko zarażenia koronawirusem?
Z kolei skupienie się na tym, by nakłonić ludzi do częstszego i poprawnego mycia rąk na 10 największych lotniskach na świecie, według szacunków naukowców mogłoby doprowadzić do tego, że zagrożenie związane m.in. z covid-19 zmniejszyłoby się aż o 37 proc.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdza, że w minimalizowaniu ryzyka związanego rozprzestrzenianiem się na świecie niebezpiecznych patogenów (zwłaszcza tych, które przenoszą się drogą kropelkową) paradoksalnie najwięcej korzyści może nam dać regularne mycie rąk mydłem i dokładne spłukiwanie ich wodą.Mydło + woda = najskuteczniejsza ochrona przed drobnoustrojami chorobotwórczymi?
Z kolei ECDC, czyli Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób dodaje, że równie ważne jest to, by podczas mycia rąk nie pomijać przestrzeni pomiędzy palcami i wszelkich zakamarków na dłoni oraz pod paznokciami. W tych miejscach mogą osadzać się mikroby, a zwykła woda i piana z mydlin może nam pomóc się ich pozbyć.
Zdaniem prof. Nicolaidesa przekonanie ludzi do tego, by zaczęli poważniej dbać o higienę osobistą to z pewnością spore wyzwanie, które wymaga sporego zaangażowania w edukowanie społeczeństwa o konieczności częstego mycia rąk. Dzięki mediom i portalom społecznościowym możemy jednak zrobić obecnie dużo więcej niż kiedykolwiek wcześniej dla poprawy standardów higienicznych na świecie. Nie tylko ze względu na globalne zagrożenie koronawiusem, ale także dla własnego zdrowia, o które najprościej zadbać za pomocą... zwykłego mydła i wody!
Dowiedz się więcej:
"Umyj ręce, to nie zachorujesz...". Ciekawe czym, skoro dozownik w łazience jest pusty
Wszystko w Twoich rękach. Zobacz, co możesz złapać przez brudne dłonie!
Biurkowa bomba biologiczna, czyli o pałeczkach E.coli. których nie zmywamy z naszych rąk
źródło: Risk Analysis/CDCMIT/GIS/WHO