To jeszcze gorsze niż tłumaczenie środkowego palca. Lichocka przypuściła atak na opozycję

Rafał Badowski
Trudno nazwać gest Joanny Lichockiej inaczej niż kompromitacją obozu rządzącego. Przy stopniu upolitycznienia telewizji publicznej utrzymywanej z podatków milionów Polaków środkowy palec czołowej posłanki PiS zajmującej się mediami mówi bardzo wiele. Jednak Lichocka nie zamierza się kajać, tylko atakuje opozycję. Kto wie, czy to nie jeszcze gorsze?
Joanna Lichocka po swoim geście z wyciągniętym środkowym palcem nazwała opozycję POstkomuną. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Lichocka twierdziła, że cała sytuacja została zmanipulowana, a o opozycji pisała, że jest "POstkomuną". Prosiła też o pokazanie filmu. "Kłamią jak oddychają" – dodała nie widząc absolutnie nic złego w swoim geście. Kolejne tweety zdają się potwierdzać jej narrację.
"Niech POstkomuna film pokaże nie stop klatki. Sądzą po sobie. Kłamią jak oddychają, manipulują" – napisała posłanka PiS będąca członkinią sejmowej komisji kultury i środków przekazu.
"Szanowni Państwo, gdybym chciała pokazać gest środkowego palca posłom PO, którzy po chamsku zachowywali się na sali plenarnej to bym to zrobiła. Przesuwałam dwukrotnie palcem pod okiem, energicznie bo byłam zdenerwowana. Nic więcej , a politycy PO sądzą po sobie. To ich styl" – dodała w kolejnym tweecie. Jednak jej tłumaczenia prawdopodobnie nie trafiły do Jarosława Kaczyńskiego, który wyraźnie poruszony i przestraszony jej demonstracją wezwał ją na dywanik. Politycy PiS zawzięcie oglądali też, co tak naprawdę się stało.