Czarzasty w audycji na żywo wykonał TEN gest. Polityk PiS ostro zareagował

Ola Gersz
Włodzimierz Czarzasty postanowił zareagować na obraźliwy gest Joanny Lichockiej. Polityk kilka razy poprawiał sobie okulary środkowym palcem w programie "Śniadanie w Polsat News", co nie umknęło uwadze Pawłowi Musze z Kancelarii Prezydenta.
Czarzasty sparodiował gest Joanny Lichockiej Fot. Twitter / Vicente.pl
Od ostatnich kilku dni w Polsce mówi się głównie o środkowym palcu posłanki PiS Joanny Lichockiej. Taki gest polityczka zaprezentowała, kiedy Sejm podjął decyzję o przekazaniu dwóch miliardów złotych na TVP zamiast na onkologię. Jej słynny już "fuck" jest też masowo parodiowany: przez lekarzy, celebrytów czy samych chorych.

Czytaj także: Miliardy idą na TVP, a nie na onkologię. Posłanka PiS triumfowała wulgarnym gestem

Dołączył do nich Włodzimierz Czarzasty, który był gościem niedzielnego wydania "Śniadania w Polsat News". Podczas trwania programu polityk kilkakrotnie poprawiał okulary środkowym palcem, co było ewidentnym nawiązaniem do gestu Lichockiej. Posłanka broniła się bowiem, że jedynie... drapała się pod okiem. Na gest szefa SLD odpowiedział Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta. – Pan przed chwilą poprawiał okulary, żeby zyskać popularność? Na tak jawną hipokryzję muszę zareagować – zwrócił się do Czarzastego.


– Bardzo dobrze, że pan reaguje, bo ja na pana miejscu bym reagował bez przerwy, bo bym bronił swojego szefa. Piątka z plusem. Natomiast, to co robicie, można albo skrytykować, albo ośmieszać. Ja to ośmieszam, ja to po prostu ośmieszam – odpowiedział polityk. Mucha odparł jednak, że to "nieładne ośmieszanie", które "nie przystoi, z całym szacunkiem dla wicemarszałka Sejmu".

Prawicowe środowiska ostro bronią Joanny Lichockiej i krytykują tych, którzy odważają się parodiować jej gest. Zakonnik Rafał Sorkowicz, pisząc o Macieju Stuhrze i Monice Olejnik, który również ośmieszyli środkowy palec posłanki, stwierdził wręcz, że... "trzoda zawyła". Dostało się również Bronisławowi Komorowskiemu za słowa: "Są granice prostactwa w polityce i parlamencie. Wyszło na to, że słoma z butów może wyjść wielu ludziom, ale czasem się zdarza, że może wyjść także z pantofelków pani poseł".