"Kwestia dziesięciorzędna". Ojciec Andrzeja Dudy ocenił gest Joanny Lichockiej

Rafał Badowski
Ojciec prezydenta Andrzeja Dudy udzielił wywiadu RMF FM. Nie zabrakło w nim odniesień do gestu Joanny Lichockiej, wyborów prezydenckich czy wnuczki i córki pary prezydenckiej Kingi Dudy.
Jan Duda udzielił wywiadu RMF FM, w którym poproszono go o skomentowanie gestu Joanny Licjhockiej, wyborów prezydenckich czy kariery wnuczki Kingi Dudy. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Jan Duda, który pełni funkcję przewodniczącego sejmiku województwa małopolskiego, zaznaczył, że rzadko ma okazję do rozmów w synem. – Mam bardzo mało czasu, żeby porozmawiać z synem. Jak się spotykamy, to rozmawiamy na ogół o tym, co się dzieje w kręgu znajomych, rodziny, o życiu społecznym Krakowa. Nie politykujemy – powiedział w rozmowie z RMF FM. Zdawkowo wypowiedział się o szansach syna w wyborach prezydenckich. – Zdaję się na losy opatrzności – stwierdził. Jak powiedział nie śledzi afer, które zdarzają się w partii rządzącej. Zapytany o gest Joanny Lichockiej odpowiedział, że nie widział filmu z Sejmu.


– Akurat nie oglądałem tego fragmentu. Różne zdarzają się sytuacje, różne mają ludzie odruchy, ale to są kwestie dziesięciorzędne – zdawał się bagatelizować sprawę, która zdaniem wielu osób wywołała duże problemy wizerunkowe PiS. – Mam wrażenie, że są środowiska, którym bardzo zależy, żeby nie było merytorycznej dyskusji – dodał w rozmowie z Robertem Mazurkiem.

Jak wyraził się Jan Duda, jest mu przykro z powodu rozpowszechniania przez media nieprawdziwych informacji o Kindze Dudzie. Chodzi o doniesienia, jakoby miała na stałe opuścić Polskę. – To ewidentny fakenews. Moja wnuczka nie wyemigrowała na stałe do Londynu. Jest tam na stażu, wróci do Krakowa – zwrócił uwagę.

Tata prezydenta zdementował też plotki, jakoby miał wcześniej niż to zostało podane do publicznej wiadomości znać sztab Andrzeja Dudy. – Jestem bardzo zajęty – podkreślił.

Poglądy Jana Dudy

O tacie prezydenta było wcześniej głośno z racji kilku jego wypowiedzi, które wywołały kontrowersje. Małopolski polityk, który jest także działaczem PiS, dał się poznać jako przeciwnik metody in vitro.

Nazwał tę metodę eksperymentem medycznym. Bagatelizował też wpływ smogu na zdrowie Polaków. Stwierdził, że to brak higieny czy profilaktyki Polaków bardziej skraca życie. Jako główne przedmioty, których jego zdaniem powinno uczyć się w szkołach, wymienił język polski, religię i wychowanie fizyczne.

źródło: RMF FM