"Jesteśmy suwerenem, mamy prawo krzyczeć". Lotna Brygada Opozycji o wygwizdaniu Dudy

Anna Dryjańska
– Ja widzę to jako działalność dla zachęty. Chcę ośmielić obywatelki i obywateli, żeby też dali wyraz swoim poglądom na temat tego pana. Mój stosunek do Dudy oddaje hasło "wyPAD" – mówi Arkadiusz Szczurek z Lotnej Brygady Opozycji w wywiadzie Piotra Pacewicza w OKO.press.
W Pucku na Andrzeja Dudę czekali nie tylko zwolennicy. Przeciwnicy obecnie urzędującego prezydenta z Lotnej Brygady Opozycji także byli na miejscu. fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Znana z politycznych happeningów Lotna Brygada Opozycji znowu trafiła do mediów, gdy 10 lutego w Pucku jej członkowie wygwizdali prezydenta Andrzeja Dudę, który uczestniczył w uroczystościach 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W wywiadzie dla OKO.press jeden z członków Brygady, Arkadiusz Szczurek, tłumaczy, dlaczego razem z ekipą pojechał za kandydatem PiS na prezydenta. – Na jego spotkaniach z suwerenem nie da się zadawać pytań, więc krzyczymy, żeby usłyszał, co o nim myślimy. I piszemy różne fajne rzeczy na transparentach – mówi mężczyzna. – Mamy prawo krzyczeć i gwizdać – podkreśla Szczurek, który dodaje, że jego grupa też jest suwerenem, a Andrzejowi Dudzie za łamanie Konstytucji te gwizdy się "należały".


Przeczytaj też: "To nasze miasto, nie Kaczogród!". Jak mieszkańcy Pucka nie pozwolili na tablicę Lecha Kaczyńskiego

Szczurek wyjaśnia, że wbrew temu, co twierdzi rządowa TVP, Lotna Brygada Opozycji nie udawała, iż pochodzi z Pucka, podobnie jak Andrzej Duda nie udawał, że jest mieszkańcem tego miasta.

Przypomina, że PiS chciał potępić działania Brygady specjalną uchwałą w Sejmie, ale plany partii pokrzyżowała posłanka Joanna Lichocka, która pokazała środkowy palec, gdy politycy jej formacji przyznali 2 miliardy złotych na Telewizję Publiczną, a nie leczenie chorych na raka, jak chciała opozycja.

Sam nie ma sobie nic do zarzucenia. – Ja widzę to jako działalność dla zachęty. Chcę ośmielić obywatelki i obywateli, żeby też dali wyraz swoim poglądom na temat tego pana. Mój stosunek do Dudy oddaje hasło "wyPAD" – tłumaczy mężczyzna.

Podkreśla, że nie czuje do kandydata PiS nienawiści. – Odżegnuję się od nienawiści i przemocy, nie lubię ich. Pogarda wystarczy – mówi Szczurek.

Zaślubiny Polski z morzem
10 lutego 2020 roku przypadła 100. rocznica zaślubin Polski z morzem. Z tej okazji Puck odwiedził ubiegający się o reelekcję z poparciem PiS prezydent Andrzej Duda. Pierwotnie miał odsłonić na puckiej farze tablicę upamiętniającą 10. rocznicę udziału prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 90. rocznicy odzyskania przez Polskę dostępu do morza. Ostatecznie do odsłonięcia tablicy nie doszło z powodu protestów mieszkańców.

źródło: oko.press