"Jesteśmy suwerenem, mamy prawo krzyczeć". Lotna Brygada Opozycji o wygwizdaniu Dudy
– Ja widzę to jako działalność dla zachęty. Chcę ośmielić obywatelki i obywateli, żeby też dali wyraz swoim poglądom na temat tego pana. Mój stosunek do Dudy oddaje hasło "wyPAD" – mówi Arkadiusz Szczurek z Lotnej Brygady Opozycji w wywiadzie Piotra Pacewicza w OKO.press.
Przeczytaj też: "To nasze miasto, nie Kaczogród!". Jak mieszkańcy Pucka nie pozwolili na tablicę Lecha Kaczyńskiego
Szczurek wyjaśnia, że wbrew temu, co twierdzi rządowa TVP, Lotna Brygada Opozycji nie udawała, iż pochodzi z Pucka, podobnie jak Andrzej Duda nie udawał, że jest mieszkańcem tego miasta.
Przypomina, że PiS chciał potępić działania Brygady specjalną uchwałą w Sejmie, ale plany partii pokrzyżowała posłanka Joanna Lichocka, która pokazała środkowy palec, gdy politycy jej formacji przyznali 2 miliardy złotych na Telewizję Publiczną, a nie leczenie chorych na raka, jak chciała opozycja.
Sam nie ma sobie nic do zarzucenia. – Ja widzę to jako działalność dla zachęty. Chcę ośmielić obywatelki i obywateli, żeby też dali wyraz swoim poglądom na temat tego pana. Mój stosunek do Dudy oddaje hasło "wyPAD" – tłumaczy mężczyzna.
Podkreśla, że nie czuje do kandydata PiS nienawiści. – Odżegnuję się od nienawiści i przemocy, nie lubię ich. Pogarda wystarczy – mówi Szczurek.
Zaślubiny Polski z morzem
10 lutego 2020 roku przypadła 100. rocznica zaślubin Polski z morzem. Z tej okazji Puck odwiedził ubiegający się o reelekcję z poparciem PiS prezydent Andrzej Duda. Pierwotnie miał odsłonić na puckiej farze tablicę upamiętniającą 10. rocznicę udziału prezydenta Lecha Kaczyńskiego w 90. rocznicy odzyskania przez Polskę dostępu do morza. Ostatecznie do odsłonięcia tablicy nie doszło z powodu protestów mieszkańców.
źródło: oko.press