Nowy hak na Banasia. Chodzi o transakcję z czasów, gdy był wiceministrem u Szydło
Jeszcze niedawno politycy PiS zarzekali się, iż prezes NIK jest postacią kryształową. Teraz "dobrej zmianie" już nie po drodze z Marianem Banasiem i na światło dzienne wychodzą nowe afery. "Rzeczpospolita" informuje o nowym śledztwie Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
CBA zawiadamia prokuraturę
Jak nieoficjalnie ustalił dziennik, śledztwo dotyczące nieprawidłowości w majątku obecnego prezesa NIK rozszerzono o sprawę sprzedaży przez niego działki w Myślenicach. Marian Banaś sprzedał tę nieruchomość wchodząc jako wiceminister finansów do rządu Beaty Szydło.
Nabywcą działki była Myślenicka Agencja Rozwoju Gospodarczego. Problem w tym, że gminna spółka, jak wyliczyło CBA, przepłaciła ok. 220 tys. zł. Marian Banaś sprzedał bowiem tę nieruchomość w grudniu 2016 r. za 650 tys. zł, tymczasem rok temu operat szacunkowy określał jej wartość na zaledwie 437 tys. zł. CBA w tej sprawie zawiadomiło prokuraturę.
Sprawa działki w Myślenicach pojawiła się już wcześniej także w materiale "Superwizjera". Oprócz krakowskiego hotelu z pokojami na godziny pojawił się tam m.in. wątek wątpliwości co do wielkości myślenickiej działki. Np. w oświadczeniu majątkowym z 2015 roku Marian Banaś wielkość jednej ze swoich działek w Myślenicach określił 380 m kw., na początku 2016 r. na 370 m kw., a w grudniu 2016 już na 3600 m kw.
Dziś działka kupiona od Banasia to dla gminy spory problem. Miała być przeznaczona pod inwestycje, ale - jak dowiedziała się "Rzeczpospolita" - nikt tu inwestować nie chce.
"Pancerny Marian" kontra CBA
W ostatnich tygodniach trwa "batalia" pomiędzy CBA a prezesem NIK. Śledczy wkroczyli i przeszukali mieszkania szefa NIK oraz jego córek i syna. Natomiast Banaś zlecił kontrolę w Prokuraturze Krajowej, żeby zweryfikować nieprawidłowości w sztandarowym programie PiS – "Praca dla więźniów".
źródło: rp.pl