To chyba najdziwniejsze BMW, jakim jeździłem. Ale daje zaskakująco dużo radości z jazdy
Ma całkiem narowiste 306 koni mechanicznych, zaskakująco dobrze brzmi i nieźle jeździ. I tak w zasadzie jest rasowym hothatchem, choć niby jest crossoverem. BMW X2 M35i to dość osobliwe auto. Ale łączy w sobie tyle cech, że jest dość uniwersalne – i to jego duża zaleta.
Fot. naTemat.pl
W efekcie X2 M35i jak na crossovera prześwitem do siebie raczej nikogo nie przekona. Bo to nigdy nie był przodownik w tej kwestii, a teraz to już w ogóle. Skojarzenia z hothatchem częściowo ustępują dopiero wtedy, kiedy to auto kolo takiego… postawisz. Wtedy jednak od razu rzuca się w oczy wysokość i ogólna "masywność" auta. Cała koncepcja jest więc dość szalona. Ani to prawdziwy hothatch. Ani to prawdziwy crossover czy mały SUV. Z tego wszystkiego można jednak wyciągnąć kilka wniosków.
Fot. naTemat.pl
1. BMW X2 M35i jest ładne
Tak, wiem, dla wielu to auto jest paskudne, a co najmniej kontrowersyjne – to na pewno. Według mnie w sportowej wersji i po obniżeniu zawieszenia samochód prezentuje się co najmniej dobrze. Z taką lekko sportową gracją nawet.Z przodu jest powiedziałbym, że klasycznie. Ale już płasko poprowadzona linia dachu z krótkim zwisem tylnego zderzaka i dużymi lampami sprawiają, że auto zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Linia jest naprawdę nietypowa. W połączeniu z wielgachnymi kołami, niebieskimi zaciskami i kilkoma M-akcentami uważam jednak, że jest miło.
Fot. naTemat.pl
To ważne, bo to wcale nie jest przecież duże auto. Ma raptem 4,36 metra, czyli tyle co… właśnie typowy hatchback. Ale jednak bagażnik nie zawodzi. 470 litrów to uczciwy wynik.
Fot. naTemat.pl
2. BMW X2 M35i zaskakująco dobrze jeździ
Tak najprościej rzecz ujmując: ten samochód lubi zakręty. Oczywiście to efekt świadomej decyzji projektantów. Sztywne, adaptacyjne zawieszenie trzyma auto w ryzach. A że dodatkowo X2 M35i jest obniżone, to efekt jest taki, że samochód bardziej jeździ jak – znowu – hothatch niż crossover. Prędzej tu pogubisz zęby na dziurach w asfalcie niż komfortowo i bez zmęczenia przejedziesz przez pół Polski. Choć oczywiście nie jest to w żadnej mierze auto bezkompromisowe. Wciąż można nim pojechać z rodziną w góry i z powrotem.Oczywiście zawieszenie to tylko połowa sukcesu. Równie istotny jest układ jezdny, często krytykowany w nowych BMW. Ale prawdę mówiąc… jest naprawdę dobrze. Układ kierowniczy stawia zdecydowany opór, od razu zaprasza do prowadzenia dwiema rękoma, a nie jednym palcem. I kiedy już chwycicie tę kierownicę, to jak na crossovera mamy zaskakująco dużo informacji z drogi.
Fot. naTemat.pl
3. Nie ma co się bać czterech cylindrów
Jeszcze niedawno specjaliści od M nie schodzili poniżej sześciu cylindrów. A tu proszę – dwa litry, cztery cylindry. I jeszcze silnik montowany poprzecznie.Teraz można albo przyjąć postawę lamentu na stan współczesnej motoryzacji albo… po prostu cieszyć się jazdą. Po pierwsze: ten silnik brzmi ZASKAKUJĄCO dobrze. Wydech także jest ponadprzeciętny i chętnie strzela. Znowu: jak w hothatchu. Po dość niesatysfakcjonującym w tej materii X4 M (w końcu "prawdziwym" M!) miałem naprawdę niskie oczekiwania. A tu taka niespodzianka.
Fot. naTemat.pl
Ta moc wydaje się idealnie skrojona pod samochód, pod jego możliwości jezdne, pod trakcję. Ogółem całość sprawia wyjątkowo miłe wrażenie.
Fot. naTemat.pl
Ile kosztuje BMW X2 M35i?
Jak to ile: wiadomo, dużo. Zwłaszcza w porównaniu z cywilnymi odmianami tego auta. X2 sDrive 18i startuje od 138 tysięcy złotych, choć jest to propozycja dla wytrwałych – trzy cylindry i 140 koni mechanicznych to nie jest to, po co się kupuje BMW.Fot. naTemat.pl
W zamian dostajecie jednak kilka aut w jednym. I crossovera z wygodną pozycją za kierownicą, i hothatcha z fajnymi osiągami, i całkiem pakowny samochód. To może być klucz do sukcesu.
Fot. naTemat.pl
BMW X2 M35i na plus i minus:
+ Dobre osiągi
+ Świetne brzmienie wydechu jak na 4 cylindry
+ Prowadzi się nienajgorzej
+ Zaskakująco dużo miejsca w środku
- Spalanie
- Cena
Fot. naTemat.pl