Państwu już dziękujemy. Ci celebryci podczas pandemii koronawirusa zawiedli na całej linii

Ola Gersz
Pandemia koronawirusa to czas szczególnie trudny. Większa (miejmy nadzieję) część społeczeństwa stara się stosować do zaleceń lekarzy i władz: myje ręce, zostaje w domu, unika podróży. Wszystko, aby uniknąć rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Jednak niestety nie wszyscy zdali egzamin z reakcji na koronawirusa. Niektórzy celebryci, influencerzy i youtuberzy zachowują się skrajnie nieodpowiedzialnie, czego internauci nie boją się im wytknąć. I to wyjątkowo ostro.
Nie wszyscy celebryci i influencerzy zachowują się przykładnie w dobie pandemii Fot. Instagram / monikazamachowska i juliakostera

Monika Zamachowska i ręce, które leczą

Wiara w cokolwiek jest rzeczą ważną. Jest jednak głęboko osobistym doświadczeniem i podczas gdy pomaga nam w czasach trudnych, to publicznie lepiej zdać się na... wiedzę. Szczególnie jak jest się znaną polską prezenterką i dziennikarką z prawie 21 tysiącami obserwujących na Instagramie oraz gdy mówi się o tak poważnej kwestii, jak pandemia koronawirusa.

Mowa o Monice Zamachowskiej, która – jak większość z nas – jest zmartwiona obecną sytuacją. "Sama jestem załamana zamknięciem szkół, odwołaniem premiery teatralnej męża, moich spotkań operowych" – wyliczała na Instagramie. Podkreśliła również, że należy myć ręce i dezynfekować przedmioty, w tym zwłaszcza te, które są wykonane z metalu – do tego momentu są to rady, których udzielają lekarze, by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2.


Jednak potem Zamachowska odeszła od zaleceń medycznych i poleciła swoim followersom, by przez internet skorzystać z usług Zbigniewa Nowaka, znanego z programu "Ręce, które leczą". "Przyjaźnię się ze Zbyszkiem Nowakiem od 25 lat. Wiele razy uchronił mnie przed chorobą, również przed atakiem paniki. Wierzę w energię i dobroczynny efekt jej działania" – przekonuje Zamachowska. Wpis zakończyła hasztagami: #coronawirus, #smutnyczas, #energia, #leczy.

Podczas gdy nikomu nic do tego, w co wierzy Zamachowska, to jednak jej wpis nie spodobał się jej fanom. "Pani Moniko, SERIO??? Przecież to pachnie hochsztaplerstwem na kilometr... Niestety czuję, że po tym poście wielu spanikowanych ludzi, może już chorych, faktycznie do tego pana się zgłosi. Bioenergoterapia może pomóc w wielu przypadkach, ale żeby odgonić wirusa? Brzmi to jak żart" – napisała jedna z internautek. Wielu zauważyło również, że celebryci naprawdę powinni uważać, jakie treści udostępniają w mediach społecznościowych, szczególnie w dobie pandemii.

Aga in America i antyciała

Fot. Screen z InstaStories / againamerica_com
Blogerka i youtuberka Aga Kirchner, znana jako Aga in America, promuje alternatywny tryb życia. Jest frutarianką. Rok temu było o niej głośno, gdy vlogerka, która mieszka na co dzień w USA, zrezygnowała z konwencjonalnego leczenia guza mózgu i wyjechała na Kostarykę. Tam w ośrodku prowadzonym przez Lorena Lockmana przez 22 dni prowadziła głodówkę i piła jedynie wodę.

Teraz Kirchner udostępniła na InstaStories (prawie 54 tysiące obserwujących) niepotwierdzone naukowo teorie dotyczące koronawirusa. Youtuberka opublikowała fragment angielskojęzycznego artykułu z nieznanego źródła, który potem przetłumaczyła na język polski. "Czego opinia publiczna nie wie, to fakt, że do potwierdzenia koronawirusa niektóre szpitale używają testu ELISA, który sprawdza jedynie obecność antyciał, a nie samego wirusa. Nawiązując do tego, co wiemy, jeśli masz już antyciała do wirusa, to jesteś na niego odporny..." – cytowała artykuł Aga in America, a cały fragment można zobaczyć na zdjęciu powyżej.

Informacje, które udostępniła Kirchner, nie są w żaden sposób potwierdzone naukowo. Internauci szybko zarzucili jej więc szerzenie nienaukowej wiedzy. "To jest antynauka i jest tak niemożliwe szkodliwa, że naprawdę brak słów. Niech ona sobie żyje, jak chce, ale wypowiadanie się – i to z pozycji autorytetu – o rzeczach, o których nie ma pojęcia, to już przestało być głupie" – napisała internautka na jednej z grup na Facebooku. Inna z kolei zauważyła, że informacje udostępniane przez Kirchner, mogą "zrobić komuś krzywdę".

Julia Kostera i poszukiwania salonu paznokci

Fot. Screen z InstaStories / juliakostera
W Polsce trwa akcja "Zostań w domu", wiele osób pracuje zdalnie, uczniowie nie chodzą do szkół. Ograniczono działalność restauracji (dostępne jest jedynie jedzenie na zamówienie) oraz zamknięto wiele punktów usługowych, jak salony fryzjerskie czy kosmetyczne. To wszystko ze względów bezpieczeństwa.

Dobrowolna (a w wielu przypadkach przymusowa) kwarantanna dla większości z nas jest wyzwaniem, jednak niektórzy przeżywają ją jeszcze ciężej. Jak youtuberka Julia Kostera z Teamu X (706 tysięcy subskrypcji na YouTube, 1 milion obserwujących na Instagramie), która 16 marca pytała na InstaStories, czy może znaleźć w Warszawie czynny salon paznokci.

Pytanie skrytykowali internauci na jednej z grup na Facebooku, chociaż niektórzy zastanawiali się, czy... to nie jest żart. I przypominali, że niektóre zabiegi kosmetyczne, w tym zdjęcie hybryd, można wykonać w domu.

Dawid Kwiatkowski i odwołane wakacje

11 marca premier Mateusz Morawiecki ogłosił tymczasowe zamknięcie szkół, uczelni i przedszkoli, a także instytucji kultury. Sprawa była poważna, jednak nie przeszkodziło to wokaliście Dawidowi Kwiatkowskiemu w planowaniu egzotycznego wyjazdu. "Don’t you worry, nie bagatelizuje zagrożenia. Będzie fajnie. Robie to dla Was, skoro macie wolne, bedziecie mogli chociaż oglądać wodospady i małpy na Story" – napisał na Twitterze właśnie 11 marca.

Nie spodobało się to jego obserwującym (232,1 tys. osób na Twitterze). "Nie żeby coś, ale młode osoby biorą z Ciebie przykład... Trochę głupio, bo zamkneli szkoły, żeby siedzieć w domu, a Ty pokazujesz, że generalnie niepotrzebnie to zrobili i można sobie latać", "Widzę że używasz sposobu palących rodziców' „Dzieci macie nie palić papierosów' – zapalając jednocześnie szluga. To jest po prostu hipokryzja, która nie spowoduje tego, że dzieciaki będą siedzieć w domach, oglądając twoje story, tylko będą bagatelizować zalecenia" [pisownia oryginalna] – pisali fani muzyka na Twitterze.

Dwa dni później, kiedy rząd wprowadził w Polsce stan zagrożenia epidemiologicznego i wstrzymał międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe, Dawid Kwiatkowski napisał, że jednak za granicę nie jedzie. Tylko z powodu rządowych obostrzeń. "No to po wakacjach. Zakaz wylotu z kraju. No dobrze, biorę to na klatę, bezpieczeństwo kraju jednak ważniejsze, niż smażenie dupy na słońcu" – kajał się muzyk, który na Twitterze obecnie codziennie robi relację ze swojej dobrowolnej kwarantanny.

Mateusz Janusz oraz mleko kozie i czosnek

Fot. InstaStories / fit.lovers
Mateusz Janusz z trenerskiego duetu Fit Lovers, jak większość z nas, jest zaniepokojony koronawirusem. Jednak podobnie jak Monika Zamachowska czy Aga in America, postanowił podzielić się ze swoimi fanami nienaukowymi sposobami na walkę z SARS-CoV-2. "Napój na odporność: mleko kozie, czosnek, miód, imbir. Koniecznie odłóżcie śmieciowe jedzenie! Pić dużo wody! 2 litry dziennie minimum. Warto popijać również wodę przegotowaną, wirus umiera w temperaturze powyżej 27 stopni" – mówił we wtorek na InstaStories (1,6 milionów obserwujących).

Janusza ostro skrytykował na Facebooku trener Jacek Gadzinowski. "Mega nieodpowiedzialna postawa, zwłaszcza jak się jest przedstawicielem tzw. 'branży fit;. Niestety drogi Mateuszu, ale jesteś zwykłą hieną i hochsztaplerem. Proponowanie spanikowanym ludziom niesprawdzonych metod walki z wirusem jest nieodpowiedzialne. Woda powyżej 27 stopni Celsjusza zabija wirusa? Kto Ci to powiedział, gdzie się takich mądrości nauczyłeś? Pokaż sprawdzone badania, które to potwierdzą" – pisał kolega po fachu Janusza.

Gadzinowski zauważył również, że członek Fit Lovers, jako influencer, używa swoich zasięgów w "nieodpowiedni sposób", "zamiast ludzi edukować, jak powinni się zabezpieczyć w tych dniach i co powinni robić, by nie zachorować".

Youtuberzy i zagraniczne wyjazdy

Mimo że rozsądek (oraz władze i służby) podpowiada, że obecnie warto zostać w domu, to niektórzy youtuberzy nie zamierzali rezygnować z zagranicznych wakacji. Ci, którym udało się wyjechać przed odwołaniem zagranicznych lotów, spotkali się z ogromnym hejtem swoich followersów.

Mowa o Weronice Sowie, znanej jako Wersow (1,53 mln subskrypcji na YouTube, 1,7mln obserwujących na Instagramie) oraz Frizie, czyli Karolu Wiśniewskim (ponad 3,6 mln subskrybentów) i Marcie Rentel (68,4 tys. subskrypcji na YouTube, 297tys. obserwującychna Instagramie).

Sowa pojechała z całą ekipą youtuberów, której przewodzi Wiśniewski, do Los Angeles, gdzie razem z przyjaciółmi zamieszkała w wynajętym domu. "A co z #zostańwdomu?", "To nierozsądne, innym mówicie, żeby zostali w domu, a sami polecieliście na wakacje" – piszą internauci pod ich filmikami z LA. A to tylko najłagodniejsze komentarze. Wersow wyłączyła już pod ostatnimi zdjęciami możliwość komentowania.

Z kolei Marta Rentel (martirenti) na zagraniczne wakacje pojechała z mamą. Youtuberka i tiktokerka informuje, że jest teraz na dwutygodniowej kwarantannie w tropikach, zapewnia, że jest ostrożna i zachęca do udziału w akcji "Zostań w domu". To się nie spodobało.

"Takie osoby jak ty powinny zniknąć z internetu. Jaki ty przykład dajesz dzieciakom i młodzieży, którzy Cie obserwują? Taka z Ciebie przykładna influencerka? W głowie się nie mieści! Wstyd! Powiem tylko tyle: rozpieszczona dziewczyna, która myśli tylko o sobie" – brzmi jeden z wielu krytycznych komentarzy na Instagramie. Na Rentel wylała się z taka fala hejtu, że influencerka poinformowała, że nie czyta już ani prywatnych wiadomości, ani komentarzy.