Dramatyczny apel Polaków, którzy utknęli w New Delhi. Proszą premiera o pomoc

redakcja naTemat
"Grozi nam poważnie wyproszenie z hotelu, a na ulicach nie jesteśmy już bezpieczni. Od jutra całe Indie są zamknięte. Jedyną szansą dla nas jest pomoc Rządu w zorganizowaniu lotu, który zabierze nas do Polski" – napisały na swoich facebookowych profilach uczestniczki wyjazdu, które proszą o wsparcie premiera Mateusza Morawieckiego.
Polacy, którzy pojechali do Indii na warsztaty jogi, utknęli w New Delhi. Proszą o pomoc premiera. Fot. Adam Stępien / Agencja Gazeta
"Panie Premierze! Jesteśmy 14-osobową grupą Polaków, która utknęła w New Delhi. Wszyscy, czyli ambasada, linie lotnicze LOT, portal "Lot do domu" są poinformowani o naszej sytuacji, ale nikt nie jest w stanie zaproponować nam jakiejkolwiek pomocy. Nie ma w tej chwili żadnych połączeń powrotnych do Polski z Delhi" – napisała w apelu jedna z Polek. Wpis umieściła na Facebookowym profilu premiera Mateusza Morawieckiego.

Do Indii grupa przyjechała na warsztaty jogi. W emocjonalnych słowach proszą o pomoc, ponieważ czasu na powrót, jak podkreślają, mają coraz mniej.


"Grozi nam poważnie wyproszenie z hotelu, a na ulicach nie jesteśmy już bezpieczni. Od jutra całe Indie są zamknięte. Jedyną szansą dla nas jest pomoc Rządu w zorganizowaniu lotu, który zabierze nas do Polski, wylatując z Delhi przed godziną 20:00, ponieważ później lotnisko zostanie zamknięte. Jutro o godzinie 7:00 rano zaczyna się w Indiach obywatelski stan wyjątkowy, więc sytuacja staje się coraz poważniejsza. Restauracje już zostały zamknięte, nie mamy możliwości zakupu jedzenia, ponieważ nie możemy opuścić hotelu. Niektórym kończą się leki, które przyjmują przewlekle. Prosimy o pomoc ponieważ zostaliśmy pozostawieni sami sobie..." – czytamy. Czytaj więcej: "Żart i kpina". Para podróżników opowiada, jak naprawdę wygląda teraz powrót do Polski