Andrzej Duda obiecuje dodatek solidarnościowy. 1200 zł dla tych, którzy stracili pracę
Podniesienie zasiłku dla bezrobotnych do kwoty 1300 zł i dodatkowa formuła wsparcia, czyli dodatek solidarnościowy dla tych, którzy stracili pracę w wyniku kryzysu, to jedne z obietnic, o których mówił Andrzej Duda na swojej konwencji programowej. Konwencji samotnej, bo z powodu epidemii odbywającej się bez udziału publiczności.
Zapewnił też, że rząd nie wycofa się z 500 plus.– Nie wycofamy się i nigdy nie pozwolę na to, jako prezydent, żeby polskie państwo wycofało się z 500 plus. Ten program stanowi fundament dla rodzin wychowujących dzieci. (...) To także sprawa honoru polskich władz – mówił.
Dodał także, że utrzymane zostaną inne programy społeczne m.in świadczenia dla osób niepełnosprawnych. Uspokajał emerytów, że 13 emerytura będzie wypłacana w tym roki i w przyszłym.
– Dodatkowe 3 mld zł z zaproponowanego przeze mnie Funduszu Medycznego będą przeznaczone na leczenie onkologiczne oraz chorób rzadkich nie tylko w Polsce, ale również za granicą – zapewniał podczas konwencji.
"To pseudowybory, nie weźmiemy udziału"
Fundacja Obywatelskiego Rozwoju opublikowała list otwarty w sprawie wyborów, który podpisali Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Aleksander Kwaśniewski, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller i Lech Wałęsa. Byli prezydenci i premierzy deklarują, że nie wezmą udziału w wyborach korespondencyjnych, na które "upiera się" rząd mimo epidemii koronawirusa.
"Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej powinny być przeprowadzone w zgodzie z przepisami Konstytucji i w sposób niebudzący wątpliwości co do ich powszechności, równości, tajności i uczciwości" – czytamy w liście.
Czytaj więcej: Szef PKW ponownie krytykuje organizację wyborów kopertowych! Ma całą listę powodów
Czytaj więcej: Jest nowy sondaż CBOS. Duda wygrywa w pierwszej turze, a frekwencja zapowiada się żenująco