Niepokojąca kwestia w nowych danych MZ. To nie wskazuje, by epidemia w Polsce słabła

redakcja naTemat
Dość alarmująco wygląda rezultat zestawienia całościowych danych Ministerstwa Zdrowia. Jeśli bowiem porówna się informacje na temat liczby wykonanych testów ze statystkami osób zakażonych, okazuje się, iż w ostatnich dniach znacząco spadła liczba wykonanych badań, a przyrost zakażeń utrzymał się na wysokim poziomie.
Testów na koronawirusa SARS-CoV-2 znowu robi się mniej. Tymczasem nowych zakażonych przybywa. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Od 28 kwietnia zdawało się, że polskie władze w sprawie testów na koronawirusa SARS-CoV-2 wreszcie wkraczają na ścieżkę, którą podąża większość Europy i państw rozwiniętych na całym świecie. Tego dnia wykonano aż 12,8 tys. testów, czyli wykorzystano ponad połowę możliwości polskich laboratoriów. 29 kwietnia liczba badań wzrosła do 13,7 tys., niewiele mniej zrobiono ich 30 kwietnia, a 1 maja poinformowano aż o 16,6 tys. testów. Niestety, kolejne dni majówki przyniosły znowu spadek liczby wykonanych testów na koronawirusa. 2 maja wykonano ich około 5,3 tys. mniej niż dzień wcześniej. Jeszcze niżej statystyki poleciały 3 maja i wróciły do poziomu poniżej 10 tys. testów dziennie. Byłoby to mniej niepokojące, gdyby nie fakt, iż mniejszej liczbie wykonanych badań towarzyszy istotny wzrost liczby zakażonych. W piątek odnotowano przyrost na poziomie 228 pacjentów, w sobotę przybyło ich 270, a w niedzielę aż 318. Wygląda więc na to, że epidemia na polskiej ziemi wciąż nie zwalnia tempa.


Czytaj także:

Rosja też masowo testuje na koronawirusa. Dogania Niemcy i zostawia daleko w tyle Polskę

Ranking państw UE pod względem liczby testów. Polska na szarym końcu