Komendant straży pożarnej ma zostać awansowany. W tle koronawirus w SGSP

Adam Nowiński
W poniedziałek na wniosek szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego prezydent Andrzej Duda awansuje do stopnia nadbrygadiera Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej – st. bryg. Andrzeja Bartkowiaka. Ta decyzja, według Onetu, budzi sporo kontrowersji w samym środowisku strażackim, ponieważ nie ucichła jeszcze sprawa z ogniskiem koronawirusa w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, za którą Bartkowiak miał być odpowiedzialny.
St. brygadier Andrzej Bartkowiak dostanie od prezydenta awans generalski. Fot. Anna Zorka / Agencja Gazeta
Chociaż stanowisko rektora-komendanta w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie stracił nadbryg. Paweł Kępka, to sprawa masowych zakażeń w placówce nie została jednoznacznie rozwiązana. Nadzór nad nią pełni Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Andrzej Bartkowiak. On jednak, zamiast kary, dostanie awans.

To budzi spore kontrowersje, zwłaszcza że zakażonych koronawirusem w SGSP było łącznie 79 podchorążych. Raport przygotowany po całej aferze nie wskazuje jednak winy komendanta głównego. Zdaniem rozmówców Onetu jest to celowe działanie.


– Komendanci otrzymali rekomendacje z Biura Logistyki i Biura Rozpoznawania zagrożeń, by sprawę zgłosić do prokuratury. W odpowiedzi jednak usłyszano, że to absolutnie niedopuszczalne, ponieważ śledztwo ujawni błędne decyzje w KG. Nie powstały żadne raporty z tych ustaleń, ponieważ kierownictwo z pełną premedytacją nie wydawało takich poleceń. Chodziło o to, by nie zostawiać żadnych śladów – stwierdził jeden z nich.

Błyskawiczna kariera i awans na otarcie łez?


Uwagę obserwatorów w środowisku strażackim budzi także błyskawiczna kariera Bartkowiaka. W ciągu ostatnich czterech lat awansował kilkukrotnie, z czego ostatnio na starszego brygadiera – w styczniu tego roku. Normalnie taka droga zajęłaby nie cztery a 20 lat. Byli komendanci zwracają uwagę, że być może do szybkich awansów przyczynili się związkowcy straży z "Solidarności".

Ale w sprawie może być także drugie dno. Wśród strażaków mówi się, że Mariusz Kamiński chce awansować Bartkowiaka, tak na pocieszenie, bo przez aferę z koronawirusem w SGSP chce na tym stanowisku mieć kogoś bardziej zaufanego.

– Owszem, spekuluje się również o takim rozwiązaniu, choć byłaby to kuriozalna sytuacja, że najpierw się kogoś awansuje, a zaraz potem odsyła na emeryturę. Jednak w obecnych czasach wszystko może się wydarzyć – powiedział Onetowi jeden z byłych Komendantów Głównych PSP.

Czytaj także: Świat po pandemii. 21 tekstów o tym, co właściwie czeka nas po koronawirusie. A czeka sporo zmian

źródło: Onet.pl