"Pilnuję skrzynki na listy. To moje hobby". Policjant wyjaśnił, co robi pod domem Kaczyńskiego

redakcja naTemat
Działacze Lotnej Brygady Opozycji chcieli wrzucić do skrzynki pocztowej Jarosława Kaczyńskiego list z pytaniami do niego. Niespodziewanie drogę zablokowali im policjanci. Jeden z funkcjonariuszy w kuriozalny sposób tłumaczył, dlaczego nie chce dopuścić nikogo do furtki przed domem prezesa PiS.
Policja przed domem Jarosława Kaczyńskiego blokowała dostępu do skrzynki na listy. Fot. Twitter / @wolne_media_pl
Społeczni dziennikarze Wolnych Mediów wybrali się przed dom Jarosława Kaczyńskiego. Próbowali włożyć do jego skrzynki kartkę z dwoma pytaniami: "Jarek, czy był zamach?" i "Gdzie jest wrak?". Szybko okazało się, że ich plan się nie powiedziecie, bowiem do akcji wkroczyła policja. – Państwo powinniście to wysłać Pocztą Polską – powiedział funkcjonariusz, na co jeden z działaczy odparł, że policja nie jest od pilnowania skrzynek. Policjant dopytywany o swoje działania potwierdził, że jest na służbie. – Pilnuję skrzynki. To jest moje hobby takie, powiedzmy – odparł.


Po chwili przed furtką zgromadziło się więcej mundurowych, by pilnować skrzynki na listy. – Nec Hercules contra plures. Siła złego na jednego – stwierdził jeden z działaczy Lotnej Brygady Opozycji.

Policja przed domem Kaczyńskiego


Radiowozy w okolicach domu Kaczyńskiego nie są nowym widokiem. Jednak przy obecnej sytuacji i brakach kadrowych w związku z koronawirusowymi patrolami i sprawdzaniem ludzi na kwarantannie, wydaje się to grubą przesadą. "Gazeta Wyborcza" na początku kwietnia dowiedziała się, dlaczego dom jest obserwowany 24 godziny na dobę.

Czytaj także: Policja ma braki kadrowe, a pod domem Kaczyńskiego stoi radiowóz. Zapytano dlaczego

O funkcjonariuszach przed domem prezesa PiS zrobiło się głośno już na początku roku. Podkreślano, że na Żoliborzu przez dzień i noc od dawna stał radiowóz, ale dołączył jeszcze drugi. Ostrzegano, że można też trafić na pieszy patrol mundurowych, którzy legitymują przechodniów.

Czytaj także: Policjanci dzień i noc pilnują domu Kaczyńskiego. Jedzą hamburgery i legitymują przechodniów

źródło: "Gazeta Wyborcza"