MON tłumaczy się z "zajęcia" czeskiej kapliczki. "To wynik nieporozumienia"

Adam Nowiński
Polscy żołnierze, którzy pilnują tymczasowo granicy polsko-czeskiej, utworzyli posterunek graniczny już na terytorium naszego południowego sąsiada. Mało tego, powstał on przed zabytkową kapliczką, od której nasi żołnierze mieli odganiać turystów i miejscowych. Czeska dyplomacja interweniowała w Warszawie w sprawie tego incydentu. Teraz MON tłumaczy się z działań wojska.
Resort MariuszaBłaszczaka tłumaczy się z "zajęcia" przez polskie wojsko kapliczki w Czechach. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Sprawę "zajęcia" przez polskich żołnierzy kapliczki na terytorium Czech opisały czeskie media. Do kuriozalnej sytuacji doszło za sprawą przywrócenia kontroli na granicach przez epidemię koronawirusa. Polscy żołnierze utworzyli posterunek kontrolny obok wspomnianej kapliczki, niedaleko miejscowości Pelhrimovy.

Polscy żołnierze ustawili punkt kontrolny tuż przed kaplicą i stali "z pistoletami maszynowymi". Zabronili Czechom odwiedzania tego miejsca i nie pozwolili miejscowemu specjaliście budowlanemu wykonać dokumentacji zdjęciowej zabytku.

W sprawie kapliczki czeskie władze interweniowały w Warszawie. Ministerstwo Obrony Narodowej początkowo nie komentowało sprawy. Po czasie wysłało jednak redakcji Wirtualnej Polski odpowiedź na pytania o ten incydent.


"W odpowiedzi na doniesienia medialne mówiące o tym, że Wojsko Polskie naruszyło granicę z Czechami i zajęło swoim posterunkiem rejon zabytkowej kapliczki, informujemy, że żołnierze Wojska Polskiego realizują na granicach wsparcie Straży Granicznej. Lokalizacja posterunku była wynikiem nieporozumienia, a nie działaniem celowym i została niezwłocznie skorygowana" – czytamy w odpowiedzi, którą dla portalu przygotował pracownik biura prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Zaznaczył w niej także, że czeski portal nieco mijał się z prawdą. "Nie jest natomiast prawdą, jakoby polscy żołnierze zabronili robienia zdjęć kapliczki, poprosili natomiast o niefotografowanie samego posterunku" – precyzuje przedstawiciel MON.

Czytaj także: Zaskakująca akcja w podzielonym przez koronawirusa Cieszynie. Polacy wywiesili transparent

źródło: Wirtualna Polska