"Brutalnie dzieli Polaków". Siostrzeniec premiera Morawieckiego uderza w Andrzeja Dudę

Ola Gersz
Franek Broda, siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę za jego słowa o społeczności LGBT. Aktywista, prywatnie homoseksualista, który nie boi się ostrych słów pod adresem PiS, stwierdził, że jego dziadek Kornel Morawiecki nie dopuściłby do obecnej nagonki na osoby nieheteroseksualne.
Franek Broda krytykuje Andrzeja Dudę Fot. Facebook / Franek Broda // Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
W ostatnich dniach PiS wziął sobie na polityczny cel osoby LGBT. Jako pierwszy zaatakował poseł Porozumienia Jacek Żalek, który na antenie TVN24 stwierdził, że "LGBT to nie ludzie, a ideologia". Jego słowa powtórzył sam prezydent Andrzej Duda na wiecu w Brzegu, który nazwał również "ideologię LGBT" "neobolszewizmem". Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek mówił, że "ci ludzie nie są równi ludziom normalnym", z czego później się tłumaczył.

Na negatywną kampanię wyborczą bliższego i dalszego otoczenia Andrzeja Dudy zareagował Franek Broda, młody wrocławski aktywista, gej i siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego. "Panie pośle. Jestem człowiekiem i się tego nie wstydzę, ale pan już powinien. Wstyd. I ci ludzie mają nami rządzić?" – napisał na Facebooku po słowach Jacka Żalka.

Siostrzeniec Morawieckiego krytykuje PiS i Dudę


Teraz Broda – wywiad z siostrzeńcem premierem w naTemat przeprowadziła Katarzyna Zuchowicz – ponownie skrytykował działania władz PiS w rozmowie z "Super Expressem".


– To wszystko jest bardzo smutne, wręcz przerażające. Doszło do tego, że PiS wzniecił w społeczeństwie psychozę strachu. Ludzie się boją swojej orientacji, nie czują się bezpiecznie w Polsce. Bardzo cierpią, coraz bardziej się boją i popadają w głęboką depresję. Obawiają się przemocy, która może być efektem polityki PiS, tych wszystkich słów, które padają z ust znanych polityków. Społeczność LGBT boi się przemocy. I to nie tylko psychicznej, ale i fizycznej. Mnie również zalewa fala hejtu – mówił 17-latek.

Broda bezpośrednio uderzył tym razem w prezydenta. – To, co teraz robi PiS, to jest odczłowieczanie społeczeństwa. Do tego dochodzi postawa prezydenta Andrzeja Dudy. Sam o sobie mówi, że głowa państwa powinna łączyć wszystkich obywateli, tymczasem on brutalnie dzieli Polaków – stwierdził. Aktywista powiedział także "Super Expressowi", że gdyby wciąż żył jego dziadek Kornel Morawiecki nie dopuściłby do obecnej sytuacji. – To moje zdanie. Dziadek bowiem zawsze mi powtarzał, że dla człowieka najważniejszy jest drugi człowiek i że każdego, zawsze, trzeba szanować – powiedział siostrzeniec Morawieckiego.

Wrocławianin nie chce jednak krytykować swojego wujka ani u niego interweniować, nie uważa go też za najgorszego szefa rządu w historii Polski. – Nie chcę angażować relacji rodzinnych w politykę. To nasze prywatne sprawy – powiedział.

Franek Broda zabrał również głos w sprawie małżeństw jednopłciowych. – Zdaję sobie sprawę, że w konstytucji jest zapis, że małżeństwo tworzą kobieta i mężczyzna… Szczerze mówiąc, to jestem za likwidacją instytucji małżeństw – tak, aby nie były prowadzone przez państwo. Chciałbym, żeby homoseksualiści mogli wiązać się węzłem małżeńskim. Dla tej społeczności to bardzo ważne. Chodzi o kwestie prawne, np. dziedziczenie, wspólny majątek. Ale też o sprawy medyczne. Np. w szpitalu partnerzy są traktowani jako osoby obce, nie mają nawet prawa dowiedzieć się, w jakim stanie zdrowia jest osoba, którą się kocha – mówił.

źródło: "Super Express"