Agata Duda w końcu wyjaśniła, dlaczego cały czas milczała. Uderzyła w jednego dziennikarza
Takich słów Agaty Dudy, małżonki prezydenta, do tej pory nie słyszeliśmy. Podczas wieczoru wyborczego ujawniła, że nie wypowiadała się dla mediów, bo... prowadziła milczący protest przeciwko "manipulacji, dezinformacji".
Agata Kornhauser-Duda w swoim wystąpieniu podziękowała mężowi, za "wsparcie i miłość". – Te pięć lat nie zawsze było łatwe – powiedziała. Stwierdziła, że choć nie wypowiadała się dla mediów, to rozmawiała z Polakami.
Czytaj także: Zaskoczenie. Duda zaprosił Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego na 23:00!
Zaapelowała do dziennikarzy, by "szanowali Polaków i polityków oraz mój wybór". – Dużo mówicie o tolerancji, a pozbawiacie mnie wyboru – dodała.
Małżonka prezydenta z nazwiska wymieniła dziennikarza "Gazety Wyborczej" Pawła Wrońskiego. – Przed I turą napisał pan, że zakwitł kwiat paproci i prezydentowa się wypowiedziała. Panie redaktorze, to dzisiaj jest ten dzień, a że kwiat paproci kwitnie raz na 100 lat, to pewnie ani ja nie doczekam się rzetelności z pana strony, ani pan nie doczeka się ze mną wywiadu – podkreśliła.
Zaskakujący był również występ Kingi Dudy, córki prezydenta. Stwierdziła, że "nikt nie może bać się wyjść z domu, nikt nie zasługuje na to, żeby być obiektem nienawiści". Przypomnijmy, że m.in. środowisko LGBT stało się celem ataków obozu prezydenta Dudy podczas kampanii wyborczej.
Andrzej Duda zgodnie z sondażem exit poll wykonanym przez Ipsos wygrał wybory prezydenckie z wynikiem 50,4 proc. Rafał Trzaskowski uzyskał poparcie 49,6 proc. wyborców. To mniej niż wynosi błąd statystyczny, to praktycznie remis – i do rana jeszcze może się wszystko zmienić.
Czytaj także: Duda zaskakująco pewny. Ogłasza się zwycięzcą i gratuluje Trzaskowskiemu