Kiedyś szokowały świat, dziś słuch po nich zaginął. Co się stało z dziewczynami z Tatu?

Bartosz Godziński
Kilkanaście lat temu piosenek rosyjskiego duetu Tatu słuchali wszyscy. Chcąc czy nie chcąc. Ich piosenki były katowane w radiu, kontrowersyjne teledyski nie schodziły z playlist VIVY i MTV. Zespół rozpadł się, a Julija i Lena kontynuowały solowe kariery. Śpiewają i nagrywają do dziś, a ich elektryzująca relacja przerodziła się w wieloletni konflikt. Są zupełnymi przeciwieństwami - nie tylko na zdjęciach.
Julija Wołkowa i Lena Katina z duetu Tatu Fot. NatureBoyMD / pl.wikipedia.org
Tatu (a właściwie t.A.T.u.) zostało założone w 1999 roku przez rosyjskiego producenta Iwana Szapowałowa. Wpisały się w trwającą do dziś modę na tworzenie zespołów ze sztucznym wizerunkiem, które są nastawione na zarabianie kasy. Pomysłem na rosyjski duet był lesbijski romans. Jak dobrze wiemy, okazało się to komercyjnym strzałem w dziesiątkę, ale i doprowadziło do rozpadu grupy.

Duet Tatu udawał lesbijski romans?

Obie dziewczyny nie łączyło nic poważniejszego, poza samą muzyką i przyjaźnią. Mówiły to już przy promocji drugiego, z sześciu wydanych przez zespół albumów studyjnych (trzy po rosyjsku i trzy po angielsku). Nie przestawały jednak wcielać się w homoseksualną parę. – Aktorzy grają prostytutki, królów, a naprawdę nimi nie są. Czy oni okłamują ludzi? My w pewnym sensie też jesteśmy aktorkami. Wymyśliłyśmy historię dwóch zakochanych w sobie na zabój dziewczynek i niewątpliwie grałyśmy – przyznała Lena Katina w wywiadzie z 2009 roku.

Nie wiadomo, czy spieniężenie udawanej miłości między dwiema hetero-dziewczynami, przeszłoby dziś bez ostracyzmu ze strony popkultury. Jednak już na przełomie mileniów było to co najmniej kontrowersyjne - szczególnie w tak homofobicznym kraju jak Rosja. Pomimo tego, dla wielu osób otoczka wokół Tatu była czymś więcej niż marketingowym zagraniem. Lena opowiedziała o tym w tym samym wywiadzie.
Lena Katina

Ostatnio byłam na spotkaniu z fanami w Los Angeles i wiele osób nadal nam dziękuje. Pewna dziewczyna powiedziała mi, że t.A.T.u jest przyczyną, dzięki której przetrwała. To straszne kiedy jesteś nastolatkiem i wiesz, że nie jesteś jak inni. Wszystkim twoim przyjaciółkom podobają się chłopcy, a ty pragniesz dziewczyny. Czujesz się samotnie, nikt cię nie rozumie, a potem pojawia się zespół, który mówi, że w życiu wszystko się może zdarzyć, a ty nie powinieneś bać się samego siebie. Kiedy ludzie mówią, że ocaliłyśmy ich od samobójstwa, wydaje mi się, że to nie było bezcelowe.

Dlaczego rozpadło się Tatu?


Początkiem końca zespołu był rok 2004, kiedy wokalistki zerwały współpracę z Szapowałowem oraz wytwórnią Neformat. Wyznały wtedy, że producent był bardziej zainteresowany skandalami niż nagrywaniem kolejnych utworów. Niedługo później podpisały wtedy umowę z Universal Music Group i Interscope Records i wydały płytę "Dangerous and Moving", która rozeszła się w 2,5 milionach egzemplarzy. Dwa lata później odeszły z wytwórni i założyły własną.


– Nasza wytwórnia narzucała nam, jakie mamy wydawać single. Mówili, że jesteśmy znane na całym świecie, więc single powinny być w języku angielskim. A ludzie z Czech, Polski, Słowacji, Bułgarii specjalnie uczyli się rosyjskiego, żeby zrozumieć teksty naszych piosenek – powiedziała Julija Wołkowa w 2007 roku.

Zespół początkowo ogłosił zawieszenie działalności w 2009 roku, a dwa lata później oficjalny koniec. Rosjanki zaczęły solowe kariery, razem pojawiały się sporadycznie. W 2014 roku wystąpiły na otwarciu igrzysk olimpijskich w Soczi, gdzie zaśpiewały kultowe "Nas nie dogoniat". To miał być wielki powrót duetu, ale po kilku dniach wycofały się ze swoich obietnic. Pokłóciły się.
Oprócz konfliktów z wytwórniami, dochodziło do nieprzyjemnych tarć między Leną i Julią. Rudowłosa piosenkarka zamieściła na Facebooku oświadczenie, w którym napisała o definitywnym końcu współpracy.

"Pomijając negatywne i krzywdzące mnie wypowiedzi, Julia postawiła mi także ultimatum: jeżeli nie będę zgadzała się z nią oraz jej pomocnikami w kwestii dalszego rozwoju kreatywnego, ona odmówi współpracy ze mną. W przeciwnym razie, znajdzie inną wokalistkę z rudymi, kręconymi włosami, która mnie zastąpi" – napisała Lena.
Lena Katina

Oprócz tego, czuję się zagrożona poprzez fakt, że Julia wykorzysta swoje bliskie relacje z telewizję rosyjską Pierwyj kanał i przeszkodzi mi w zrobieniu przeze mnie solowej kariery. W tym wypadku rozpatruję naszą przyszłą współpracę jako niemożliwą, podobnie jak komunikacja między nami.

Ostatnią wspólną płyta duetu była "Waste Management" z 2009 roku. Sprzedało się w 75 000 tys. sztuk. To naprawdę niewiele w porównaniu z czterema milionami egzemplarzy "200 km/h in the Wrong Lane" z 2002 roku.

Co robi Lena Katina?

Piosenkarki kontynuują kariery w show-biznesie, ale nigdy nawet minimalnie nie zbliżyły się do popularności Tatu. Lena przeprowadziła się do Los Angeles. Jako połowa duetu nie przyciągała takich tłumów - koncert z 2011 r. na stadionie Cotton Bowl został odwołany, bo sprzedano tylko 13 biletów.

Nie poddawała się i aktualnie 36-latka ma na koncie trzy solowe albumy - ostatni "Mono" pochodzi z zeszłego roku. Oprócz tego Lena i Julija zagrały siebie w filmie "You and I" w 2008 r., który miał premierę na festiwalu w Cannes i opowiada o parze dziewczyn, które poznały się na fanowskiej stronie Tatu. Podkładała też głos w rosyjskim dubbingu "Dzwoneczka i tajemnicy piratów" Disneya.
Lena od lat wspiera społeczności LGBT. W 2012 roku zagrała na Queerfest w Sankt Petersburgu. Sześć lat później dostała nagrodę od chilijskiej organizacji Movilh za poparcie dla ruchu. W międzyczasie pożarła się o to z Juliją, która w ukraińskim programie "Wykrywacz kłamstw" wygłaszała homofobiczne komentarze - nie zaakceptowałaby syna geja, ale córkę lesbijkę już tak. Lena napisała, co o tym myśli: "miłość to miłość".

Prywatnie wyszła za mąż za słoweńskiego muzyka rockowego Sashę Kuzmanovicia w 2013 roku. Poznała go w na gali American Music Award, na który występowała w duecie Tatu. Rozwiedli się w 2019 roku. Mają syna Aleksandra.

Co robi Julija Wołkowa?

35-letnia Julija również została mamą - ma córkę Wiktoriję i syna Samira. Dziewczynka jest owocem romansu z żonatym Pavel Sidorov. Chłopiec pochodzi z trzyletniego związku, w którym była z biznesmenem Parvizem Yasinovem z Uzbekistanu. Zerwali ze sobą w 2010 roku. W tym samym roku przeszła na Islam, by 7 lat później powrócić do prawosławia.

Muzycznie Juliji poszło o wiele gorzej. Powodem były problemy z problemów ze strunami głosowymi - niecałą dekadę temu przeszła trzy operacje. W 2012 roku wykryto u niej raka tarczycy. Jego usunięcie prawiel pozbawiło ją głosu. Pomógł jej dopiero trzeci zabieg w Seulu. Na pojedynczych występach była wspierana przez chórzystkę.
Regularnie zaczęła koncertować dopiero w 2015 roku, kiedy jej głos "umocnił się". Nie wydała do tej pory nie wydała ani jednej płyty, wypuściła za to kilka singli. Ostatni "Prosto zabit" ukazał się w 2017 roku. W 2018 roku koncertowała z nowymi kawałkami, ale nic nie wiadomo o ich nagraniu. Poprzednie osiągały niewielkie sukcesy w rosyjskich stacjach radiowych.

Co poza muzyką? Wypuściła też własną kolekcję butów "C & C shoes by Julia Volkova" i zagrała główną rolę w komediowym horrorze. Widzowie oczekiwali czegoś w stylu "Zombieland" (artystka zapowiadała ją jako "wielką produkcję filmową", a widzowie otrzymali niskobudżetowe "Zombi kanikuly 3D". Nie sposób też nie zauważyć, że poddała się wielu operacjom plastycznym (m.in. powiększyła sobie usta i piersi) - internauci uważają, że zniszczyła tym swoją naturalną urodę.
Ich ostatni wspólny występ miał miejsce w 2016 roku. Nawet jeśli obie będą co jakiś czas dzielić jedną scenę, to fani nie mogą już liczyć na "Tatu reunion show". Julija i Lena poróżniły się światopoglądowo i chyba siebie nie cierpią. Ponoć nawet ze sobą nie gadają. Mało tego, manager pierwszej odwiedził w domu drugą, by przedyskutować występ w Soczi. Jego uwagę zwróciły fotografie, z których została wycięta ciemnowłosa połowa Tatu. Lena wszystkiemu zaprzeczyła i podkreśliła, że ciągle nierozwiązany konflikt zawsze będzie stał na drodze do ponownego grania w duecie.