Giertych napisał o PO to, co myśli wielu Polaków. Miażdżąca ocena aktualnych liderów

Jakub Noch
Wbrew nadziejom liderów opozycji, nie milkną echa ich decyzji o współdziałaniu ramię w ramię z koalicją PiS–Porozumienie–Solidarna Polska w sprawie podwyżek wynagrodzeń poselskich i wprowadzenia pensji dla Agaty Dudy. W niedzielne popołudnie na dobitne podsumowanie całej tej sytuacji zdecydował się Roman Giertych.
Po ostatnich wydarzeniach Roman Giertych wystawia miażdżącą ocenę aktualnym liderom opozycji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Wydawało się, iż dla opozycji głównym problemem będzie teraz wyjście z twarzą po kolejnej przegranej z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Niewielka strata, którą Rafał Trzaskowski w drugiej turze wyborów prezydenckich zanotował względem prezydenta Andrzeja Dudy dawała jednak nadzieję na przyszłość. 14 sierpnia postanowiono cały ten potencjał roztrwonić dla pieniędzy – dodatkowych 4,5 tys. zł miesięcznie na rękę dla każdego posła i grubych milionów, o które zwiększą się partyjne subwencje.

Giertych: PO bez Tuska nie istnieje

Dla mniejszych formacji współdziałanie w tej sprawie ze Zjednoczoną Prawicą było relatywnie opłacalne. Inaczej sprawy mają się jednak z Platformą Obywatelską i jej partnerami spod szyldu Koalicji Obywatelskiej, gdyż to środowisko za poprawę stanu kont politycznie płaci wysoką cenę. Oburzenie wśród centrowych wyborców nie mija, a PO zdaje się pękać od środka. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, o odejściu z partii poinformował już Tomasz Cimoszewicz.
W niedzielę na krótki, ale bardzo dobitny komentarz do ostatnich wydarzeń zdecydował się Roman Giertych. "Jedno jest dla mnie pewne. PO bez Tuska nie istnieje" – napisał na Twitterze były wicepremier. Było to podsumowanie serii wpisów, w ramach której Giertych wcześniej zwrócił się do opozycji także z ważnym ostrzeżeniem. "Moim zdaniem na koniec procesu legislacyjnego może się okazać, że Andrzej Duda ustawy o podwyżkach nie podpisze. Jarosław Kaczyński uwielbia robić takie numery. I wówczas Prezydent zyska poparcie, PiS będzie się z Was naśmiewać do rozpuku, a cnoty raz straconej nie odzyskacie" – stwierdził.

Tak opozycja tłumaczy się z podwyżek

Przypomnijmy, iż większość liderów opozycji konsekwentnie milczy w bulwersującej Polaków sprawie podwyżek poselskich wynagrodzeń. Jako jedna z niewielu na odwagę i komentarz zebrała się Barbara Nowacka, której Inicjatywa Polska współtworzy KO. W weekend próbowała ona bronić decyzji o tym, że posłowie dostaną co miesiąc o 4,5 tys. zł netto więcej w czasach, gdy wielu Polakom obcięto pensje lub wysłano ich na bezrobocie.


"Kapitał polityczny na tej sytuacji zbijają zaś populiści. My nie jesteśmy populistami. Uważamy, że sprawne państwo to państwo z transparentnym finansowaniem partii i zarobkami powiązanymi wskaźnikowo. Jego elementem jest przejrzysty system wynagrodzeń urzędników państwowych i osób sprawujących funkcje publiczne. I to jest właśnie wprowadzane" – przekonywała Nowacka.

Tusk: Ogarnijcie się, proszę

Jeszcze 14 sierpnia w ostrym tonie do działania PO i reszty opozycji odniósł się szef Europejskiej Partii Ludowej. "Perfect Timing Day: przyznać wielkie podwyżki prezydentowi, rządowi i parlamentowi w rocznicę strajku 1980, w czasie rewolucji u najbliższego sąsiada, w szczycie pandemii, kiedy zaczyna się głęboka recesja" – skomentował Donald Tusk.
"Opozycja, która złej władzy podwyższa wynagrodzenie, i to w czasie kryzysu, nie ma racji bytu. Po prostu. Ogarnijcie się, proszę" – dodał były premier i były przewodniczący RE w kolejnym komentarzu.

Czytaj także:

Topnieją szeregi PO. Syn znanego polityka ogłosił, że opuszcza partię Borysa Budki

Sejm przegłosował ustawę o podwyżkach dla posłów. "Za" była absolutna większość

Tylko oni zachowali twarz ws. podwyżek. Oto lista posłów, którzy byli przeciw lub nie głosowali

Zaliczyliśmy największy spadek w historii. GUS podał dane o stanie gospodarki