Na froncie walki z dymkiem. Tymi sposobami próbowano i próbuje się zniechęcić palaczy
Był to najkrótszy pontyfikat w historii papiestwa, lecz zapisał się pierwszym w dziejach ludzkości edyktem potępiającym używanie tytoniu. W 1590 roku Urban VII – papież, który swoją funkcję sprawował raptem 12 dni, bo wkrótce zmarł na malarię – zakazał stosowania tej używki w kościołach. Od tego wydarzenia datuje się trwającą do dziś walkę z nałogiem nikotynowym.
Późniejsi władcy walczyli z uzależnieniem od tytoniu przy użyciu bardziej drastycznych środków. Panujący w latach 1623-1640 nad Imperium Osmańskim sułtan Murad IV wprowadził surowe prawo, którego skutkiem były liczne egzekucje na amatorach pozyskiwanej z liści tytoniu substancji. Ofiarami tych "czystek" padały też osoby pijące alkohol, a nawet wielbiciele... kawy.
Papież Urban VII. W 1590 roku wydał edykt potępiający używanie tytoniu w kościołach•Wikimedia Commons
Z biegiem czasu "tępienie" wszystkich palaczy wyewoluowało w kierunku walki z biernym paleniem, czyli przeciwdziałania ekspozycji niepalących osób na dym tytoniowy. Dla współczesnych ruchów antynikotynowych wiatrem w żagle były badania niemieckich lekarzy, którzy w latach 30. jako pierwsi odkryli związek pomiędzy paleniem tytoniu a rakiem płuca.
Najsilniejszy, bo wspierany intensywnie przez rząd ruch antynikotynowy narodził się w nazistowskich Niemczech. Władze III Rzeszy przeprowadziły pierwszą w historii najnowszej publiczną kampanię przeciwko paleniu. Obejmowała ona m.in. zakaz palenia w tramwajach, autobusach, pociągach szybkiej kolei miejskiej, zakładach opieki zdrowotnej, urzędach publicznych, domach wypoczynkowych i szkołach.
Plakat stworzony w ramach kampanii antynikotynowej prowadzonej w III Rzeszy•Wikimedia Commons
Na świecie pierwszym miastem, które wprowadziło całkowity zakaz palenia we wnętrzach wszystkich budynków publicznych, a także barach i restauracjach, było kalifornijskie miasto San Luis Obispo. Uchwalone w 1990 roku przez tamtejszą radę miejską prawo stało się modelowym przykładem dla legislacji innych miast i państw na całym świecie.
Zakazom publicznego palenia towarzyszyły też przedsięwzięcia zapobiegające popularyzowaniu wyrobów tytoniowych w społeczeństwie. W 1962 roku Włochy wprowadziły zakaz reklamowania zagranicznych wyrobów tytoniowych w telewizji. W 1965 r. reklamowania wyrobów tytoniowych w telewizji zabroniła Wielka Brytania. Tą drogą przeciwdziałania modzie na palenie papierosów poszły Stany Zjednoczone w 1970 r., gdy uchwaliły Public Health Cigarette Smoking Act.
Zakaz palenia – typowa naklejka w budynkach użyteczności publicznej w Polsce•Grzegorz W. Tężycki / Wikimedia Commons
W 2008 roku WHO w ramach agendy FCTC zarekomendowała przywódcom wszystkich krajów świata tzw. strategię MPOWER. Obejmuje ona 6 systemowych rozwiązań (od pierwszych liter słów wyrażających te zalecenia pochodzi nazwa całego planu), jakie należy wdrażać, aby skutecznie ograniczyć konsumpcję wyrobów tytoniowych w społeczeństwie.
W Unii Europejskiej wszystkie kraje członkowskie wdrażają i rozszerzają powyższe rekomendacje WHO. Aż 17 krajów posiada kompleksowe przepisy antynikotynowe. Pionierem w tej europejskiej rodzinie była Irlandia, która już w 2004 roku wprowadziła całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. W Polsce taki zakaz obowiązuje od 15 listopada 2010 roku.• Monitorowanie postaw i zachowań palaczy (Monitor)
• Ochrona ludzi przed dymem tytoniowym (Protect)
• Oferowanie pomocy w leczeniu uzależnienia (Offer)
• Ostrzeganie o skutkach zdrowotnych palenia (Warn)
• Egzekwowanie zakazu reklamy i promocji wyrobów tytoniowych (Enforce)
• Podnoszenie cen wyrobów tytoniowych (Raise)
Co ciekawe, największy do niedawna płatnik składek na Światową Organizację Zdrowia, czyli Stany Zjednoczone, które wystąpiły już z WHO, nie zdecydowały się na ratyfikację tego traktatu. Amerykańska polityka antytytoniowa poszła w innym kierunku. Zamiast mnożyć zakazy i restrykcje wobec palaczy, USA postanowiły wyciągnąć do nich rękę i pójść drogą redukcji szkód. W skrócie polega ona na tym, że amerykańskich palaczy zachęca się do przechodzenia na mniej szkodliwe alternatywy, ograniczając w ten sposób ryzyka zdrowotne związane z dalszym paleniem przez nich papierosów.
Ostatnim, głośnym akordem tej polityki jest decyzja amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). To obecnie wiodący podmiot w zakresie regulacji dotyczących ochrony zdrowia publicznego, nie tylko w USA, ale na całym świecie. FDA, po wnikliwej analizie badań naukowych, oficjalnie uznała podgrzewacz tytoniu IQOS za pierwsze na świecie urządzenie alternatywne dla papierosów, które jest "właściwe dla promocji zdrowia publicznego". Swoje stanowisko uzasadniła tym, że dzięki podgrzewaniu, a nie spalaniu tytoniu, wytwarza się mniej toksyn i w mniejszych dawkach niż w trakcie palenia papierosów.
W państwach członkowskich UE powszechne są takie zniechęcające do tytoniu rozwiązania jak regularne podwyżki akcyzy na papierosy czy umieszczane na opakowaniach produktów ostrzeżenia graficzne, coraz bardziej obrazowo uświadamiające palaczom zgubne skutki ich nałogu. Na szczeblu Wspólnoty narzędziami służącymi poprawie zdrowia publicznego są zaś różne dyrektywy.
28 sierpnia tego roku minie równo 100 dni od wprowadzenia zakazu sprzedaży papierosów mentolowych i tych z kapsułką. Dotyczące "mentoli" restrykcje to efekt przyjętej w 2014 roku unijnej drugiej dyrektywy tytoniowej, która wprowadziła wiele zmian w obrocie papierosami i wyrobami tytoniowymi.
Od 20 maja 2020 roku obowiązuje zakaz sprzedaży papierosów mentolowych na terenie Unii Europejskiej•Sergiy Tryapitsyn / 123rf.com
Co ciekawe, nawet międzynarodowe koncerny tytoniowe zaczynają walczyć z paleniem, przynajmniej tym w tradycyjnym wydaniu. Współczesny przemysł tytoniowy koncentruje się obecnie na rozwoju alternatywnych produktów. Ich wizytówką stały się podgrzewacze tytoniu. Pierwszym tego produktem wprowadzonym w 2017r. w Polsce był już wspomniany IQOS.
Nowatorskie wyroby tytoniowe mają być odpowiedzią koncernów tytoniowych na globalną walkę z paleniem tradycyjnych papierosów•Fot. Vaping360 / Flickr.com / CC BY 2.0
Walka trwa. Czas pokaże, jakie kolejne zakazy i jakie reakcje na nie koncernów tytoniowych przyniosą najbliższe lata.