Wstrząsający wywiad byłej gwiazdy "5–10–15". Małgorzata Halber szczerze o swoich nałogach
Małgorzata Halber, przed laty gwiazda telewizji młodzieżowej, udzieliła niezwykłego wywiadu. W rozmowie z Markiem Siekielskim na YouTube szczerze opowiedziała o walce z alkoholizmem, uzależnieniem od narkotyków i depresją. Wyznała, że jest Dorosłym Dzieckiem Alkoholików. Mimo to nie obwinia rodziców za swoje trudne dzieciństwo.
Małgorzata Halber o byciu Dorosłym Dzieckiem Alkoholików
41–letnia Halber ponownie poruszyła ten temat w szczerej rozmowie z Markiem Sekielskim w ramach cyklu "Sekielski o nałogach" na YouTube. Pisarka wyznała w nim, że jest Dorosłym Dzieckiem Alkoholików (DDA), a nałóg jej rodziców położył się cieniem na jej dzieciństwie.– Nie byłam normalną osobą. Byłam dziwolągiem. Co najważniejsze, ta moja persona telewizyjna, również potem, była tak niespójna z tym, co mam w środku. (...) Pamiętam lęk, który we mnie powstał, gdy miałam 6 lat, jak znalazłam moją mamę. Nieprzytomną. Byłam sama w domu, nie wiedziałam, co się stało. Dopiero potem zdałam sobie sprawę, że przez to dostałam nerwicę. Miałam takie nerwobóle, że rodzice wozili mnie do chirurga. Rozdrapywałam rany na całym ciele. A to wszystko ta wesoła dziewczynka z "5-10-15" – opowiadała Halber, która potem sama uciekła w nałogi.
Alkohol i narkotyki
Małgorzata Halber wyjawiła również, że podczas walki z alkoholizmem uzależniła się od miękkich narkotyków. – Chodziłam na meetingi. Przystąpiłam do wspólnoty Anonimowych Narkomanów. (...) Myślałam, że jeśli chodzę na terapię, to to mnie chroni, że będę trzeźwa. Okazało się, że nie – wyznała.
Była prezenterka wyszła z ostrych nałogów osiem lat temu. Jej walka wcale się jednak nie skończyła. – Miałam później wpadki. Takie jednorazowe "zapicia". (...) Od lat toczę walkę. Trochę w imieniu prawdy, o której się nie mówi. To jest choroba, która może mieć remisję – podkreśliła w rozmowie z Markiem Sekielskim.
Małgorzata Halber o walce z nałogiem
Mimo wszystko Małgorzata Halber jest szczęśliwym człowiekiem. 25 listopada ukaże się wspólna książka jej i Olgi Drendy pod tytułem "Książka o miłości", a pisarka kontynuuje terapię i bierze leki. Jak podkreśla, bez "farmakologii" jej szczęście byłoby niemożliwe.– Biorę leki przeciwlękowe i paroksetynę, którą daje się żołnierzom na PTSD. (...) Pomagają mi więc leki, terapia, umiejętność stawiania granic i robienie tego, na co mam ochotę. Żeby żyć na trzeźwo tak, jakbym żyła, gdybym była pod wpływem – powiedziała w programie "Sekielski o nałogach".
Przeczytaj też: "Krzywdziłem rodzinę. Żeby pić, brałem urlop". Dziennikarz Wojciech Czuchnowski szczerze o alkoholizmie