Obrzydliwy wpis Korwin-Mikkego o wykorzystanej 14-latce. "Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce"

Ola Gersz
Janusz Korwin-Mikke znowu dał popis. Poseł Konfederacji opublikował na Twitterze skandaliczny wpis, w którym odniósł się do sprawy 14-latki, która została zgwałcona przez 26-latka. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu stwierdził jednak, że do gwałtu nie doszło. Poseł Konfederacji stwierdził, że bez krzyku nie da się rozróżnić ofiary "od dziewczyny, która owszem, chętnie... ale potem oskarża o gwałt, bo boi się taty".
Janusz-Korwin Mikke "zabłysnął" obrzydliwym komentarzem Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w sprawie 14-latki, która oskarżyła swojego 26-letniego kuzyna o gwałt, oburzyło opinię publiczną. "Czternastolatka nie została zgwałcona, bo nie krzyczała, kiedy 26-letni mężczyzna dobierał się do niej" – to jego fragment dosłownie zacytowany przez "Gazetę Wrocławską".

Jak pisze gazeta, w uzasadnieniu wskazano również, że choć doszło do współżycia z osobą poniżej 15. roku życia, to gwałtu nie było, gdyż wcześniejsze ustalenia w sprawie opierały się wyłącznie na "zeznaniu pokrzywdzonego dziecka". Karę trzech lat więzienia, która została orzeczona przez Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny zmienił więc na rok w zawieszeniu. Tym samym zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary.


Uzasadnienie wrocławskiego sądu w sprawie 14-latki wywołało oburzenie. "To co robią sądy woła o pomstę do Nieba. Sędzia, który uznał za argument, że gwałcona dziewczyna nie krzyczała, jako powód do obniżenia kary natychmiast powinien mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne i stracić możliwość orzekania. Państwo musi stać po stronie ofiar!" – napisał na Twitterze dziennikarz portalu Onet Andrzej Gajcy.

Janusz Korwin-Mikke o zgwałconej 14-latce


Jego słowa skomentował Janusz Korwin-Mikke. Polityk zrobił to niestety w swoim stylu, czyli w sposób absolutnie skandaliczny. "P.Gajcy zwariował. To kryterium działa od 6000 lat!! Jeśli nie krzyczy, to widać tego chce. Jak bez tego odróżnić ofiarę – od dziewczyny, która owszem, chętnie.... ale potem oskarża o gwałt, bo boi się taty?" – napisał poseł. Korwin-Mikke posunął się w swoim szokującym tweecie jeszcze dalej. Nawiązując do Black Lives Matter, czyli nazwy ruchu walczącego z rasizmem i przemocą wobec Afroamerykanów, polityk Konfederacji ukuł nazwę... "White Pussy Matters", czyli "Biała Ci** Ma Znaczenie". "To jakiś ruch WPM – White Pussy Matters; możliwość dowolnych oskarżeń" – stwierdził.

Pod tweetem nie zabrakło zniesmaczonych i oburzonych komentarzy, chociaż – niestety – znaleźli się i tacy, którzy przyklaskiwali posłowi. Ci ciekawe, Korwin-Mikkego skrytykował również lider Konfederacji Robert Winnicki. "Fundamentalnie się z panem nie zgadzam i uważam tę opinię za bardzo szkodliwą Panie Januszu" – odpowiadała na słowa kolegi z partii.

"Lajkujący tego obrzydliwego tweeta, że kobieta chce gwałtu to psychopaci. Z Korwinem na czele", "Powinien pan usunąć konto. I siebie z życia publicznego. Nawet jeśli to celowe prowo. Ohyda", "Jesteś obrzydliwy", "Nie wierzę, że można być tak durnym człowiekiem. Pan to robi dla fejmu i atencji, prawda?" – posypały się komentarze.