Aktywistka przerwała bójkę w centrum Puław. Zagroziła napastnikom "laniem od kobiety"
Na środku pasów dwóch mężczyzn okładało trzeciego. Zerwali z niego koszulkę i wymierzyli kilka ciosów w twarz. Wszystko działo się na oczach innych kierowców. Mogłoby to się skończyć gorzej, gdyby nie reakcja przypadkowej kobiety przejeżdżającej przez skrzyżowanie. – Nie toleruję przemocy, zwłaszcza wobec słabszych – przyznała.
"Dziennikowi Wschodniemu" udało się ustalić, że bohaterką jest Anna Filipowska z prozwierzęcej, puławskiej fundacji "Uszy do Góry". – Zawsze staram się reagować, gdy widzę takie sceny – przyznała dziennikarzom.
– Nie toleruję przemocy, zwłaszcza wobec słabszych. A to co widziałam to był naprawdę brutalny atak. Tych dwóch próbowało wpychać swoją ofiarę pod samochody, podarli mu koszulkę. Nie mogłam przejść obok tego obojętnie. Gdy wysiadłam z samochodu, powiedziałam im, że jeśli nie przestaną to dostaną lanie od kobiety. Chyba się przestraszyli, bo zaczęli uciekać, ale jednego udało mi się przytrzymać do przyjazdu policji – relacjonowała.
Czytaj też: 47-latek z 25-letnim synem bili policjantów bez opamiętania. Sąsiedzi nie mogą się ich nachwalić
Jego filmy uratowały życie niejednej osobie. Autor kanału "Polskie Drogi" o przewinach kierowców
źródło: "Dziennik Wschodni"