Nie wstydź się trądziku. Ten ruch na Instagramie pomoże ci walczyć z kompleksami na punkcie cery
Ciałopozytywność nie ogranicza się do sylwetki czy wagi. W końcu również cera – szczególnie ta z trądzikiem, krostami, pryszczami – jest powodem kompleksów, szczególnie u ludzi młodych. Popularność na Instagramie zdobył ruch #acnepositivity, który normalizuje "brzydką" cerę. "Trądzikowe instagramerki" nie wstydzą się robić selfie, mimo że w oczach naszej kultury ich skóra nie jest "estetyczna".
Problem z trądzikiem, problem z samoakceptacją
– Jako nastolatka miałam problem z trądzikiem. Ale widziałam w sobie jeszcze większy problem – cierpiałam dodatkowo na dysmorfofobię, przez co pryszcze o wielkości paru milimetrów miały w moich oczach kilka centymetrów – opowiada Kasia.
Kasia miała szczęście. Nie była wytykana palcami, co jest smutną codziennością wielu osób borykających się ze swoją cerą. – Czy byłam akceptowana przez innych? Raczej tak, mało kto zwracał uwagę na moją cerę. Dużo osób nawet nie widziało moich pryszczy, dopóki ja ich im nie pokazałam palcem – wyznaje.
Agata Rubik o trądziku
Jakiś czas temu na wyznanie dotyczące trądziku zdobyła się na Instagramie Agata Rubik. Żona Piotra Rubika opublikowała dwa zdjęcie z młodości, na których prezentuje swoją cerę. Fotografie mało Instagramowe, co sama zresztą podkreśliła.
"Nie są to ładne zdjęcia... To był okres, kiedy nie lubiłam, jak mi je robiono. Moja cera była fatalna, próbowałam wszystkiego. Wydawałam kupę kasy na najlepszych dermatologów, na antybiotyki i przedziwne kremy" – zdradziła żona Piotra Rubika.
I chociaż przyczyny trądziku oraz sposoby jego leczenia u każdego są inne, to post Rubik był wśród polskich celebrytów ewenementem. Mamy coraz więcej pewności siebie, jeśli chodzi o wagę czy cellulit, ale cera wciąż jest wstydliwym tematem. Rubik przełamała tabu, za co chwalili ja internauci, ale (nie)świadomie zrobiła coś jeszcze: wpisała się w ruch #acnepositivity na Instagramie.
"Wyglądasz obrzydliwie"
Zaczęło się od Em Ford, która w 2015 roku opublikowała na YouTube wideo "You Look Disgusting" ("Wyglądasz obrzydliwie"). "Trzy miesiące temu zaczęłam publikować w social mediach swoje zdjęcia bez makijażu. W tym filmie pokazuję prawdziwe komentarzy, które pojawiły się pod zdjęciami mojej twarzy" – podpisała film influencerka, którą obserwuje na Instagramie prawie 790 tysięcy osób.
A jak internauci komentowali fotografie kobiety w pełnym makijażu? "Jesteś piękna", "Wyglądasz cudownie", "Perfekcja" i... "Nakładasz za dużo makijażu", "To przepiękne, ale obrzydliwe", "Okłamujesz nas", "To powinno być nielegalne", "Dalej wyglądasz jak gówno", "Jesteś taka brzydka, to dlatego się malujesz", "Wyobraźcie sobie, że budzicie się koło niej rano", i tak dalej, i tak dalej.
Fakt, że Ford odważyła się pokazać swój trądzik był dla wielu oburzający. Kiedy widzieli ją umalowaną, zarzucali jej kłamstwo, byli wkurzeni, zniesmaczeni. Kiedy widzieli ją bez makijażu, mówili, że mają odruchy wymiotne. Kobieta znalazła się w błędnym kole. Nie była akceptowana w żadnej ze swojej wersji.
Trądzik i brokat
I nadal idą. Kont poświęconych akceptacji trądzikowej skóry jest na Instagramie od groma. Młode dziewczyny pokazują swoje twarze, których nie zakrywa fluid i korektor. Uśmiechają się do kamery, pokazują swoje krosty z bliska, często ozdabiają je kwiatami czy brokatem. Niektóre ich fotografie to małe dzieła sztuki.
W ten sposób "instagramerki od cery" pokazują, że trądzik można zaakceptować, można z nim żyć. Ba, może być nawet piękny.
– Żałuję, że nie było takiej inicjatywy, gdy byłam jeszcze nastolatką. Z pewnością czułabym się dzięki temu lepiej – wyznaje. Jednak podkreśla, że przed nam jeszcze długa droga.
Już coś się jednak udało: cera – która jak napisała pod swoim postem Agata Rubik, nie jest "ładna" – została znormalizowana. Powoli przestaje być czymś wstydliwym, powodem wykluczenia. Ruch #acnepositivity, podobnie jak ciałopozytywność, zadaje bowiem proste pytanie: kto mówi nam, co jest ładne i jakim prawem?