Mandat za domówkę? Ten absurd nowych zakazów może zniszczyć nasze życie towarzyskie

Bartosz Godziński
Sezon jesienno-zimowy to czas, kiedy z trybu grillowego przestawiamy się na domówki. Okoliczności mamy jednak wyjątkowe i zupełnie niesprzyjające spotkaniom ze znajomymi i rodziną. Szczególnie, że wedle nowych wytycznych Ministerstwa Zdrowia nawet niewielkie imprezy są nielegalne. I nie chodzi tu wcale o koncerty.
To będzie naprawdę trudny czas dla imprezowiczów Fot. Aleksandr / Pexels
17 października zaostrzeniu uległy restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Mini-lockdown poskutkował m.in. mocnym ograniczeniem w funkcjonowaniu klubów, siłowni i basenów, a szkoły wróciły do nauczania zdalnego i hybrydowego. Jeden z przepisów wszedł w życie dopiero w poniedziałek, 19 października. Dotyczy właśnie organizacji "imprez okolicznościowych", jest bardzo niejasny i pozostawia szereg wątpliwości.

Czytaj też: Jest lista nowych restrykcji i stref! Rząd znacząco ograniczy swobodę Polaków

Nowe restrykcje dt. imprez w strefach żółtych i czerwonych

Na stronie resortu z pandemicznymi obostrzeniami znajdziemy akapit zatytułowany "Wesela, komunie, konsolacje i inne uroczystości rodzinne oraz przyjęcia okolicznościowe" z podziałem na strefy.


W żółtej strefie możemy od 19 października organizować wyżej wymienione imprezy na maksymalnie 20 osób. Co ważne - nie można na nich... tańczyć. "Uczestnicy wesel, konsolacji lub przyjęć komunijnych, a także innych przyjęć okolicznościowych mają obowiązek zakrywania ust i nosa do czasu zajęcia przez nich miejsc, w których będą spożywali posiłki lub napoje" – czytamy dalej.

Czytaj też: Aż 152 powiaty objęte najsurowszymi obostrzeniami. Oto nowa lista stref czerwonych

W strefach czerwonych, którymi objęto sporą część Polski w tym takie miasta jak m.in. Toruń, Lublin, Łódź, Skierniewice, Kraków, Tarnów, Warszawę, Przemyśl, Rzeszów, Białystok, Trójmiasto, Poznań i Olsztyn, mamy zakaz organizacji imprez okolicznościowych. Pojęcie to jest bardzo szerokie, więc postarałem się je doprecyzować.
Screen z www.gov.pl

Domówki w strefach czerwonych zakazane?

Wiem, że są bardziej palące sprawy, jak np. brak łóżek w szpitalach, ale życie społeczne jest ważną częścią naszej egzystencji. Czy jeśli mieszkam w czerwonej strefie i zaproszę kilku znajomych na urodziny lub spotkam się z rodziną na nocny maraton filmowy, to mogą zapukać do naszych drzwi policjanci?
Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Gazeta
Zarówno biuro prasowe policji, jak i rzecznik sanepidu, odesłało mnie do rządu. Zgłosiłem się więc do Ministerstwa Zdrowia. Moje przypuszczenia się potwierdziły. W pierwszej części maila została mi przytoczona treść rozporządzenia, w drugiej lakonicznie odniesiono się do moich pytań o domówki.

"Zgodnie z § 28 ust. 9 pkt 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienie określonych ograniczeń i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. poz. 1758, z późn. zm.) do odwołania zakazane jest organizowanie (innych niż określone w ust. 1) imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, z wyłączeniem przyjęć ślubnych, konsolacji lub przyjęć komunijnych, a także innych przyjęć okolicznościowych do 20 osób – z wyłączeniem ich obsługi – w przypadku obszaru żółtego, przy czym te przyjęcia odbywają się bez możliwości tańczenia" – czytam w mailu od rzecznika.
Rzecznik Ministerstwo Zdrowia

To oznacza, że od 19 października 2020 r. w strefie czerwonej obowiązuje całkowity zakaz organizowania wskazanych uroczystości, w tym również imprez organizowanych w domu.

Natomiast w strefie żółtej mogą się odbyć wyłącznie uroczystości do 20 osób, niezależnie od obsługi. Dodatkowym obostrzeniem jest tutaj zakaz tańca.

Tak więc, jeśli w najbliższym czasie wyprawiacie domówkę, to możecie dostać mandat nie tylko za zakłócanie ciszy nocnej.

Czytaj też: Rząd nie wyklucza nowych restrykcji. Premier ujawnił, kiedy mogą się pojawić