Matka Komendy martwi się o syna. Obawia się, co zrobią z nim wielkie pieniądze, które otrzyma
W rozmowie z Onetem mama Tomasza Komendy wyznała, że boi się tego, jak pieniądze wpłyną na przyszłość jej syna. – Ludzie już teraz dzwonią i proponują mu jakieś spółki, inwestycje. Chcą go wykorzystać – mówiła Teresa Klemańska.
Mama Tomasza Komendy zdradziła Onetowi swoje obawy związane z dalszą karierą jej syna i tym, jak sobie poradzi z majątkiem. – Boję się, że pójdzie to w złą stronę, że je szybko roztrwoni, że będzie miał złych doradców albo że odbije mu palma – przyznała Teresa Klemańska.
– Ludzie już teraz dzwonią i proponują mu jakieś spółki, inwestycje. Chcą go wykorzystać. A on nie jest przygotowany na duże pieniądze. Dlatego powiedziałam mu, żeby inwestował w mieszkania – podkreśliła, dodając, że cieszy się ze współpracy syna z braćmi Collins.
Tomasz Komenda od czasu wyjścia z więzienia i uniewinnienia stara się normalnie żyć. Niestety nie może ze względu na swoją rozpoznawalność. Doszło podobno nawet do takiej sytuacji, że jego popularność była wykorzystywana w jego poprzedniej pracy w myjni samochodowej, żeby przyciągać klientów.
Tym bardziej cieszy więc fakt, że do niesłusznie skazanego w końcu uśmiechnął się los. Dostał ciekawą pracę od braci Collins. "Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach, którymi kieruje: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę" – napisał na Facebooku Rafał Collins.
Czytaj także: Matka Tomasza Komendy opowiada o rodzinnej tragedii. Chciała odebrać sobie życie
źródło: Onet